[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jako profesjonalista szukam dowodów takich jak ten biustonosz. Stanowi on
namacalny dowód, \e jesteś niezwykle seksowną kobietą.
 Dowód, tak?
Spojrzała na jego dłonie na swojej skórze i poczuła, jak ogarnia ją fala
gorąca.
 Oczywiście. Ta koronka...  Dotknął palcem wskazującym brzegu
materiału okrywającego jej piersi.  Jedynym jej zadaniem jest doprowadzenie
mę\czyzny do szaleństwa.
 Zastanawiałam się, czemu jej u\yto  mruknęła.
 Więc teraz ju\ wiesz.
 Wiem te\, \e masz na sobie więcej ubrań ni\ ja  dodała.
 Mo\emy to naprawić  odparł Shane z seksownym uśmiechem.
 Mam nadzieję.
Podniósł się i ściągnął swój czarny T-shirt.
 Tak lepiej?
 To dopiero początek. To przestępstwo ukrywać coś takiego 
zauwa\yła, przesuwając dłońmi po jego muskularnej piersi z \artobliwym
podziwem.
 I to tak\e  odparł, rozpinając jej biustonosz i uwalniając piersi.  A
skoro popełniłaś to przestępstwo, muszę cię przesłuchać.
 Gzy mo\e być przy tym obecny mój prawnik?
 dra\niła się z nim, kiedy rzucał jej biustonosz przez pokój.
 Nie sądzę, \eby było to konieczne  odparł, dzieląc uwagę między jej
twarz i piersi.  Mo\esz sama odpowiedzieć na pytania.
Czy chce ją zapytać, dlaczego zdecydowała się spędzić z nim noc? Albo
dlaczego zgodziła się za niego wyjść? Jak mogła odpowiedzieć na takie pytania,
skoro sama nie do końca znała odpowiedz?
 A teraz, pani Turner  zaczął swoim urzędowym tonem  czy zdaje
sobie pani sprawę, \e to przestępstwo ukrywać tak seksowne piersi jak pani?
 Nie są zbyt du\e  odparła niemal przepraszająco.
 Pozwoli pani, \e ja to osądzę. Hm...  Przykrył jej pierś stuloną dłonią,
gładząc kciukiem brodawkę.  Mnie wydają się bardzo miłe. Bardzo miłe,
doprawdy. Teraz muszę pani zadać kilka pytań. Czy woli pani to...?  Popieścił
dłonią jej prawą pierś.  Czy mo\e to...?  Pochylając się, ucałował jej lewą
pierś.
Paige wygięła plecy, kiedy rozkoszny dreszcz przeniknął jej ciało.
 A mo\e tak będzie lepiej?  mruknął z ustami przy jej skórze, po czym
musnął brodawkę językiem.
 Tak!  szepnęła, przesuwając palcami przez jego ciemne włosy, by
przytrzymać mu głowę w tej pozycji.  Tak!
Bez pośpiechu odprawiał nad nią swoje zmysłowe czary; zdjął spodnie,
po czym przylgnął do niej całym ciałem, nadal dopytując się, co woli, co jej
sprawia największą rozkosz. Zsunął jej bieliznę i tak długo pieścił ją, a\ zatonęła
w zmysłowej rozkoszy.
Nic się nie liczyło, prócz jego dłoni, jego ust i jej rosnącego pragnienia.
Prowadził ją na szczyt rozkoszy tylko po to, by za chwilę pokazać jej jeszcze
większą ekstazę... w górę, wcią\ w górę...
Przera\ona natę\eniem własnego po\ądania, zacisnęła dłonie na narzucie
i wyszeptała jego imię.
 Spokojnie  dodał jej otuchy.  Poddaj się temu. Zmiało  zachęcił
słowami i dotykiem dłoni.
Orgazm niczym wybuch przeniknął jej ciało, zalewając je falami
niewyobra\alnej rozkoszy. A potem Shane wsunął się w nią. Uniosła kolana i
przyjęła go,
przytrzymała delikatnymi skurczami, obdarzając spełnieniem.
Paige otwarła oczy i zobaczyła promienie słońca wpadające przez okno
sypialni. Przez moment zdezorientowana dziwiła się rozkosznemu ciepłemu
dotykowi na swoich plecach i zastanawiała, czy to Simon albo Schuster, po
czym zdała sobie sprawę, \e le\y obok Shane a. Ramieniem obejmował ją w
talii.
Unosząc jego rękę, nie oparła się chęci pocałowania pulsu bijącego na
nadgarstku, po czym ostro\nie wysunęła się z łó\ka i uło\yła ramię mę\czyzny
na wzburzonych prześcieradłach. Rzut oka na zegar przy łó\ku powiedział jej,
\e ju\ pózno: niemal jedenasta. Koty powinny były zbudzić ją ju\ dawno,
jednak najwyrazniej jeszcze trawiły wczorajszą ucztę.
Paige wiedziała, jak to jest, gdy nasze potrzeby zostają zaspokojone w
stopniu większym, ni\ ośmielilibyśmy się marzyć. Tyle tylko, \e w jej wypadku
chodziło o Shane a, a nie tuńczyka.
Poszła na palcach do łazienki, nie chcąc jeszcze go budzić, zdecydowana
zastanowić się nad swoimi uczuciami. Spędziła całą noc na namiętnych
pieszczotach, a teraz chciała odzyskać nieco opanowania, nim go znowu
zobaczy. Dopiero gdy znalazła się pod prysznicem, pozwoliła sobie na myśli o
tym, co się stało. Na samo wspomnienie przeniknął ją dreszcz.
Kocha Shane a. Mydło wypadło jej z rąk. Kocha Shane a. Kocha go do
szaleństwa.
Nagle roztrzęsiona, oparła się o ścianę. Jak do tego doszło? Kiedy
wzajemne przyciąganie przekształciło się w coś więcej, coś głębszego i
powa\niejszego? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam123.opx.pl