[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mężczyzna, z którym miałaś do czynienia, nudził cię śmiertelnie. Kate
99
R S
patrzyła na niego w milczeniu. Miała zaciętą minę. Jej czarny strój
maskował coś, o czym on wiedział - że zaczyna być widoczny fakt, iż nosi
dziecko. Wdychał jej zapach. Zadziwiające, jaka była pociągająca, nawet
w takiej chwili.
- Dobrze - zgodziła się w końcu. - Będę wieczorem w mieszkaniu.
Napięcie częściowo ustąpiło i zapragnął się z nią kochać. Opanował
się jednak, uniósł jej dłoń i pogładził serdeczny palec, na którym wciąż
nosiła jego obrączkę. Pocałował jej rękę.
- W takim razie do zobaczenia wieczorem.
Wieczorem Kate zmagała się z nerwami i fryzurą. Wykrzywiła się do
lustra. Dlaczego się na to zgodziła? Mogła zostać w hotelu albo
przynajmniej przenieść się do swojego domu. Michael może i był
fascynujący, ale był też trudny, a to znaczyło, że i jej życie nie będzie z
nim łatwe.
Ale fascynujące - odezwał się głosik w jej głowie.
- Zamknij się - mruknęła. - To przez słuchanie ciebie jestem teraz w
ciąży i po ślubie.
Poprawiła wąską czarną sukienkę i odwróciła się bokiem. Ciąża nie
była jeszcze widoczna. Wyglądam tylko grubo - znów się skrzywiła.
Usłyszała, jak otwierają się drzwi do kuchni, i podskoczyła, upuszczając
szminkę. Tylko spokój, powtarzała sobie. Może to i pierwsza randka, ale w
końcu facet jest jej mężem. Szybko umalowała usta i wyszła z łazienki.
Michael stał przy blacie kuchennym i przeglądał pocztę. Miał na
sobie ciemną sportową marynarkę, białą koszulę i jedwabny krawat.
- Pięknie wyglądasz - powiedział. - Gotowa?
- Tak, dziękuję - odparła, usiłując opanować skrępowanie. - Dokąd
idziemy?
100
R S
- Niespodzianka - odparł z tajemniczym błyskiem w oku, prowadząc
ją w stronę drzwi.
W drodze milczeli. Kiedy zaparkował samochód i zobaczyła
restaurację, którą wybrał, uśmiechnęła się zadowolona. Nigdy tu nie była,
ale zawsze chciała przyjść.
-  Winnica" - odezwała się. - Nie wiedziałam, że lubisz to miejsce.
- Nie jestem tego pewien. Pierwszy raz tu jestem.
- No to jak ją znalazłeś? Zawahał się.
- Przeprowadziłem rekonesans.
Kate przyglądała mu się zaciekawiona.
- Co ukrywasz?
- Muszę ujawniać zródła? - westchnął Michael.
- Tak.
- Wysłałem e-maila do pięciu pracowników i jednego przyjaciela z
pytaniem o ich trzy ulubione restauracje, z opisami. Kiedy wejdziemy do
środka, zrozumiesz, dlaczego wybrałem akurat tę.
Kate zrozumiała jego wybór, gdy tylko zasiedli przy stoliku i złożyli
zamówienia. Restauracja miała sufit ze szkła, ozdabiały ją wielkie fikusy, a
na środku szumiał wodospad.
- Wspaniała zieleń.
- Sądziłem, że ci się spodoba. Trochę się namęczyłem, żeby zamówić
stolik przy wodospadzie.
- A czyja to propozycja?
- Dylana. Prowadzi bujne życie towarzyskie. Mnóstwo kobiet.
- Zdaje się, że mu nie zazdrościsz. Spojrzał na nią znacząco.
- Nie. - Położył na środku stołu garść monet. - Założę się, że nie
trafisz monetą w ten kamień po drugiej stronie.
101
R S
Zachwycona przyjęła wyzwanie i wzięła trzy monety.
- A co dostanę, jak mi się uda?
- A co chcesz?
Zastanawiała się przez chwilę i poczuła rosnące dziwne pragnienie.
Był dla niej tak pełen sprzeczności, stanowił tak wielkie wyzwanie. Bała
się go kochać, ale jednocześnie nie mogła przebywać z dala od niego.
- Chce usłyszeć historię - oznajmiła. - Chcę, żebyś mi opowiedział o
sobie coś, czego nie wiem.
- Zgoda - powiedział z kwaśną miną.
Wzięła monetę, wycelowała i chybiła o kilka centymetrów.
Następna, większa, trafiła w cel.
- Chyba ja o tobie też nie wiem paru rzeczy - stwierdził, unosząc
brew.
- W liceum i na studiach grałam w drużynie softballa jako miotacz -
zawiadomiła go z uśmiechem. - Czas na zapłatę.
- Moje ulubione lody to...
- ...sorbet malinowy. Musisz bardziej się postarać.
- W szkole miałem świetne stopnie, chociaż wcale się nie starałem.
- Sama mogłam to zgadnąć. Zmarszczył czoło.
- W liceum miałem trzecią średnią w moim roczniku.
- Tak słabo? - zażartowała.
- Jesteś strasznie wymagająca.
Przypomniała sobie, jakim wymagającym potrafił być szefem, i nie
mogła stłumić uśmiechu.
- Przyganiał kocioł garnkowi... Uciszył ją gestem.
- No dobrze. Jako nastolatek chciałem nauczyć się grać na gitarze,
ale nie było mnie na żadną stać.
102
R S
Zamilkła, starając się wyobrazić sobie Michaela jako nastolatka.
Podejrzewała, że po śmierci matki szybko dorósł.
- Bardzo dobrze. Na akustycznej czy elektrycznej?
- Elektrycznej.
- Chciałeś być gwiazdą rocka! - zawołała zachwycona.
- Wcale nie - zaprzeczył szybko. - No dobrze,' niech będzie; prawie
cały rok chodziłem w koszulce z Claptonem, ale to była przejściowa faza.
- Uprawiałeś jakieś sporty? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam123.opx.pl