[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rozmawiało cicho po niemiecku.
 Weszła do środka  rzekł jeden z nich.  Z mężczyzną.
 Czy miała jakieś inne kontakty?
 Jeśli tak, to nie widziałem. Zgubiłem ją na dwadzieścia minut.
 Scheisse!  zaklął wyższy.  Za chwilę będzie godzina policyjna i zgubimy ją na
amen. Chyba czas popędzić jej kota.
 Proszę?
 Spłoszyć ją i zobaczyć, dokąd ucieknie.
 Aha.
Podeszli do domu monsieur Walvisa, przedsiębiorcy pogrzebowego, szpicla policji
Vichy. Wyższy podniósł słuchawkę i stuknął w widełki. Kiedy zgłosiła się telefonistka,
powiedział po francusku z silnym akcentem:
 Dać mi komendanta garnizonu. Nastąpiła przerwa. Telefonistka przepinała wtyczki.
Wreszcie chrapliwy głos odezwał się po niemiecku:
 Wer da?
 Cafe de 1'Ocean  powiedział mężczyzna.  Natychmiast.  Odwiesił słuchawkę.
Komendant garnizonu zrobił to samo. Na centrali telefonistka wypuściła oddech
powstrzymywany, gdy podsłuchiwała rozmowę, i sięgnęła po wtyczki.
Dwie minuty pózniej w Cafe de 1'Ocean rozdzwonił się telefon. Kobiecy głos rzekł:
 Pożar w merostwie.
 Merde!  zaklął barman.  Les boches arrwent.
Hugues zdał sobie sprawę, że spodziewał się tej chwili. Ale teraz, kiedy nadeszła,
był sparaliżowany. Przebywanie z tymi żołnierzami odebrało mu siłę woli.
Chociaż w takiej sytuacji siła woli na nic by się nie zdała.
Stał niezdecydowany, pocąc się.
 Lisette, ukryj się.
 Nie ma potrzeby  rzekł barman, wycierając ręce w gigantyczny fartuch.  Nasza
przyjaciółka na centrali daje nam ostrzeżenie z dziesięciominutowym wyprzedzeniem.
 Nalał sobie mały koniak.  Napijecie się?
Komendant podkręcił wąsa i przyjął poczęstunek.
 W takich chwilach rzeczą najwyższej wagi jest zapanować nad nerwami.
Hugues nie posiadał się ze zdenerwowania.
 Non  powiedział. Czy ten kretyn z gębą morsa poważnie proponuje, żeby siedzieli
tu i czekali, aż ich zastrzelą? To byli członkowie ruchu oporu. Jeśli Lisette zostanie
znaleziona w ich towarzystwie, znowu wyląduje w areszcie. No i ta sprawa jego
dokumentów. Nigdy nie wytrzymają bardziej szczegółowego sprawdzania&
Z ulicy doleciał łomot i dzwonienie. Wiekowy wóz strażacki z piskiem kół, ślizgając
się, wyhamował na bruku. Komendant dopił koniak i rozkazał:
 Wszyscy do wozu!
Wskoczył do szoferki i wcisnął na głowę wielgachny mosiężny hełm.
 Allez-y  powiedział barman.
Hugues wytrzeszczył na niego oczy. Barman wyganiał ich tłustymi rękoma.
 Vite!
Lisette złapała Hugues'a za rękę.
 Chodz!  powiedziała.
Komendant zapraszał ich, machając zreumatyzowanym ramieniem. Lisette
zaciągnęła Hugues'a do szoferki. Wóz strażacki ruszył.
Siedziało w nim siedmiu lub ośmiu mężczyzn, wszyscy w podeszłym wieku.
 Dokąd jedziemy?  spytał Hugues komendanta.
 Godzina nadeszła. Jedziemy wspomóc naszych przyjaciół Anglików.
 Nie. Nie wolno wam.
 A czemu to?  zahuczał po pijacku komendant.  Każdy
mężczyzna w tym wozie walczył za la patrie nad Marną. Jesteśmy gotowi walczyć i
umrzeć. Dla sławy Francji. Nie dla twojego przeklętego Lenina, nom d'un nom&
 Muszę powiedzieć, że nie jestem leninistą  zaprotestował Hugues i pomyślał:
Głupi staruch. Kawiarniany podżegacz&
 Szanowny panie  rzekł, prostując się, komendant.  Jestem żołnierzem. Wszyscy
jesteśmy żołnierzami i prowadzimy z nieprzyjacielem uczciwą wojnę, twarzą w twarz,
honorowo, nie kryjąc się po mysich dziurach. Siedemdziesięciu dobranych ludzi
stawi się o świcie w domu Guy Jamalarteguiego. Nadszedł czas.
Hugues otworzył usta, by mu powiedzieć, że powinien zatrzymać dla siebie te
dziecinne rojenia. Ale Lisette go uprzedziła.
 Nie może pan tego zrobić  rzekła pojednawczo. Komendant uniósł siwe brwi,
trzepoczące się w pędzie pomykającego wozu.
 Nie mogę? Madame, muszę pani powiedzieć, że nad Marną ja i trzydziestu moich
towarzyszy przez trzy dni utrzymaliśmy redutę, stojąc naprzeciw pułku Niemców. Nic
się nie zmieniło.
 Zaufam panu, mon commendant. To, co powiem, ma najwyższą wagę. To wielka
tajemnica.  Twarz komendanta, tam gdzie nie zasłaniały jej rozwiewane powietrzem
sumiaste wąsy, zaróżowiła się z dumy  Narazi pan na niebezpieczeństwo ważną
misję aliantów. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam123.opx.pl