[ Pobierz całość w formacie PDF ]
do pani służbowych obowiązków.
Helena dostanie od pana bonus?
Tak. Nie powiedział, że właśnie wpadło mu to do głowy.
Pieniądze odgrywają dużą rolę w pana życiu.
Chyba w życiu każdego.
85
R
L
T
W moim nie, głównie dlatego, że nie mamy wiele. Poza tym za
pieniądze można kupić tylko rzeczy, nie wspomnienia.
Na przykład?
Na przykład wspomnienie popołudnia na plaży z rodzicami.
Pluskaliśmy się w wodzie, urządziliśmy piknik.
Przedstawia pani idealny obraz życia. Prawdziwe życie takie nie jest.
Pańscy rodzice nie zajmowali się panem jak należy.
Jest pani ekspertką od moich rodziców? Czuł, że stara rana zaraz
się otworzy. Wiedział, że Amalia ma rację, ale latami ukrywał żal, wysyłany
do szkół z internatem i na wakacje bez rodziców. Wspomnienia też można
kupić. Dzięki pieniądzom stać mnie na moje hobby.
Latanie, nurkowanie, wyścigi. Sporty, przy których rośnie poziom
adrenaliny. Chyba czegoś panu brak.
Niczego.
A jak pan skończy osiemdziesiąt lat i nie będzie w stanie uprawiać
tych sportów?
Rafael się zaśmiał.
Wątpię, żebym w tym wieku miał na nie ochotę. Ale zostaną mi
właśnie wspomnienia.
Tylko z kim będzie je pan dzielił?
A pani? odparował.
Z bratem. Zresztą mam nadzieję, że wyjdę za mąż i będę miała
dzieci.
Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby moi rodzice za trzydzieści lat
siedzieli na werandzie i wspominali dawne dobre czasy.
Założę się, że moi tak właśnie by robili, otoczeni gromadką wnuków.
To smutne, że pańscy rodzice nie mają rodzinnych wspomnień.
86
R
L
T
Nie smutne, to po prostu fakt. Myśli pani, że ludzie nieszczęśliwi
chcą na starość wspominać?
Amalia zamilkła, a Rafael wstał. Jedynym zródłem światła były
gwiazdy nad ich głowami. Widział zarys wzgórz. %7ładnych dróg, za to sporo
otwartej przestrzeni. Miał nadzieję, że GPS działa.
Jest pani głodna?
Trochę. Owinęła ramiona kocem.
Zostało nam coś do jedzenia, ale z kolacją poczekamy na resztę.
To może być za parę godzin.
Niedługo tu będą.
A jeśli nie?
Pójdziemy spać.
Sami?
Ma pani z tym jakiś problem?
A powinnam?
Zależy, co pani uważa za problem.
Amalia wyobraziła sobie wiele scenariuszy. %7ładnego z nich nie
nazwałaby poważnym problemem.
Niech pani na to spojrzy jak na wspaniałą przygodę.
Nie należę do miłośników przygód.
Usiadł obok niej i lekko dotknął jej ramienia.
Niech pani doświadczy czegoś nowego. Dowie się, kim naprawdę
jest.
A kim pan jest?
Kimś, kto ma nadzieję poznać rozmaite strony i aspekty życia.
%7łeglowanie, latanie, całowanie pięknych kobiet.
87
R
L
T
Jego głos obudził jej zmysły. Czy pocałunek miłośnika przygód różni
się od innych pocałunków? Chciała się tego dowiedzieć, ale na samą myśl o
tym kręciło jej się w głowie.
Amalio? Odsunął kosmyk jej włosów z twarzy. Jego twarz
zasłoniła jej gwiazdy, a potem poczuła jego wargi. Pora na decyzję. Czy
powinna gwałtownie i z oburzeniem odsunąć się od niego, czy raczej ulec?
Przyciągnął ją razem z kocem i pocałował. Chwyciła poły jego kurtki i
trzymała się ich mocno. Nic dziwnego, że kobiety ustawiały się do niego w
kolejce. Ustanowił absolutnie nowy standard całowania.
Zbyt szybko jednak się odsunął.
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.
Przeprasza? Teraz czuła pod sobą każdy kamyk.
Wyplątała się z koca, wstała i odeszła dalej.
Następnym razem niech pan lepiej nad sobą zapanuje warknęła.
Odwróciła się, bo pod jej powiekami zbierały się łzy upokorzenia.
To tylko pocałunek. Podszedł do niej i położył jej ręce na
ramionach. To nic nie znaczy.
No właśnie. Nikt jej tak nie całował, ale dla niego ten pocałunek jest
bez znaczenia.
Amalio, przepraszam, jeśli cię zdenerwowałem. Więcej tego nie
zrobię.
Powinniśmy zachować służbowe stosunki stwierdziła sztywno.
Pragnęła, by wziął ją w ramiona i oświadczył, że jest dla niego
najważniejsza. Prawie się zaśmiała, wyobrażając sobie jego minę, gdyby to
usłyszał.
Zgoda. Będziemy przyjaciółmi?
Wątpię. Zapomnijmy o tym.
88
R
L
T
Odsunęła się jeszcze dalej. Czy ostatecznie spędzą tę noc pod
gwiazdami? Na szczęście zapowiadana burza nie nadeszła. Cisza stawała się
kłopotliwa. Amalia czuła, że zle to rozegrała. Nie mogła jednak ryzykować i
za bardzo zbliżać się do Rafaela. Musi myśleć o bracie i swoich
dotychczasowych marzeniach.
Pół godziny pózniej między drzewami pojawiły się dalekie punkciki
świateł.
To oni? Poderwała się na nogi.
Pewnie tak. Rafael podszedł do kosza i wyjął radio. Po chwili
rozmawiał z załogą i zapalił dwie latarki, by widzieli, dokąd jechać. Po
niecałych dwudziestu minutach samochód do nich dotarł, oświetlając
okolicę mocnymi reflektorami.
Amalia nie posiadała się z radości. Nie przepadała za biwakowaniem,
ale okazało się to nawet zabawne. Przyrządzili gorący posiłek i razem go
zjedli. Sprawdzili balon, wymienili butle z propanem i przygotowali
wszystko do porannego startu. Potem nadmuchali materace, rozłożyli
śpiwory i już po chwili Amalię ogarnęła senność. Przez kilka minut
podziwiała niebo, a następnie zamknęła oczy i zasnęła by śnić o
pocałunkach Rafaela.
Rafael leżał w śpiworze, obserwował niebo i myślał o pocałunku.
Zrobił to dla żartu, tyle że obróciło się to przeciw niemu. Amalii chyba się to
nie podobało, podczas gdy jemu podobało się za bardzo. Kto by pomyślał,
że asystentka Vicentego tak całuje? Chciał to powtórzyć, przekonać się, czy
naprawdę było w tym coś niezwykłego, czy tylko tak mu się wydawało.
Niestety nie mógł na to liczyć. Amalia nie aprobuje jego stylu życia.
No i chce mieć męża, dzieci i wspomnienia. Pomyślał o tym wszystkim,
89
R
L
T
czego próbował przez minione lata. Ten lot był najlepszym doświad-
czeniem.
Zciągnął brwi. Amalia niczym specjalnym się nie wyróżnia. Jej uroda
jest bezpretensjonalna. Może wydała mu się taka oryginalna, bo brakuje jej
wyrafinowania, do którego przywykł? A jednak jest autentyczna. Jak jego
bratowa. Co prawda z czasem mogłyby ją skusić brylanty i modne stroje,
przyjęcia w ambasadach i luksusowe rejsy. Wiedział, co lubią kobiety.
Mogą sobie mówić o rodzinie i wspomnieniach.
Chciałby ją ujrzeć w pięknej sukni, z klejnotami na szyi. Pokazać jej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]