[ Pobierz całość w formacie PDF ]
o nagranych informacjach. Ostrożnie odstawił kubek i nacisnął guzik
Odtwarzanie . Aparatura zabrzęczała, przewijając taśmę, a potem odezwała się.
Głos młodej dziewczyny: Panie McDonald, odkurzacz, który zostawił pan
do naprawy, można już odebrać . Kyle zmarszczył brwi. Dzieciak nie powiedział,
skąd ma go odebrać, w związku z czym z filozoficznym spokojem dodał do listy
zagubionych rzeczy Davida Jeden odkurzacz . Dopiero wtedy uświadomił sobie, że
zawsze może spróbować przesunąć palcem przez strony informacji handlowej,
szukając najbliższych punktów naprawy odkurzaczy i poczuł się niezwykle
zadowolony. Kłopot polegał na tym, że nawet wykazanie tego rodzaju
dochodzeniowej pomysłowości w gruncie rzeczy wyczerpało pomysły na
detektywistyczne działania, które czuł się na siłach podjąć.
Potem odezwał się Hackman. Kyle nie wiedział, kim jest Hackman. Ani
Lockwood - oczywisty powód telefonu Hackmana. Z informacji wynikało, że również
nie żyje.
Tu Hackman - zazgrzytał głos z lekko dosłyszalnym północnym akcentem. -
Miał pan rację w sprawie Lockwooda, doktorze. Facet nie wrócił do domu. Poległ
w walce kilka godzin po wydarzeniu. Powiadają, że był ofiarą tego, co obecnie
nazywamy własnym ogniem , ale wydaje się, że to właśnie on dał cynk Provosom1 -
co oczywiście nie oznacza, że ruszyli choćby palcem w bucie. - Bezcielesny
Hackman przerwał na chwilę. - Zresztą pewnie wcale nie mieli na to ochoty. Można
powiedzieć, że było to dorazne wymierzenie sprawiedliwości, prawda? Proszę
posłuchać, jest tego jeszcze więcej. Niektóre rzeczy są dość interesujące. Niech
pan przedzwoni po powrocie do domu, to spotkamy się przy kuflu piwa. Cześć!
Kyle ponownie odtworzył nagranie. Nie było tu niczego, co konkretnie
wiązałoby się z prowadzonymi przez Davida badaniami w sprawie Stollenberga,
chociaż określenie poległ w walce w niewątpliwy sposób sugerowało, że był to
incydent związany z wojną. Ale jaką wojną? I ten własny ogień ? Fragment
o Provosach go zdezorientował. O ile pamiętał, w czasie drugiej wojny światowej
IRA nie przejawiała szczególnej aktywności, ale z drugiej strony, może wędrówki
Davida po historii skierowały go na bardziej współczesne, związane
z terrorystami wody...?
Ale pomijając kwestię uzgodnień pokojowych, czy współcześni, dysponujący
wyrafinowanym sprzętem specjaliści od przemocy, nie są bardziej skłonni używać
do wysadzania czyichś domów semteksu, a nie wiktoriańskich pieców gazowych?
A poza tym, o ile słowa Hackmana o doraznym wymierzaniu sprawiedliwości
brzmią wiarygodnie, to czy jest prawdopodobne, że tego rodzaju paramilitarna
organizacja będzie wymagała od kogoś złożenia oficjalnych zeznań, zanim go
skasuje?
Kyle uznał, że musi porozmawiać z tym Hackmanem, nie przypuszczał
jednak, by Hackman występował jako kategoria zawodowa w informatorze
o usługach. Postanowił starannie przepisać całą informację, zanim skasuje taśmę,
a potem włączył trzecią wiadomość.
Była od Jagjivana Singha. Gdy tylko Kyle poznał jego precyzyjnie
modulowany głos, uznał, że stygnąca kawa jest ważniejsza od czegokolwiek, co pan
Singh może mieć mu do powiedzenia i zatrzymał taśmę. Singh był brokerem
okrętowym oraz agentem załogowym i miał biuro niedaleko Covent Garden. Tak jak
David, był doktorantem w King s College, lecz porzucił akademię, by robić
pieniądze. Obecnie Kyle darzył starego, dobrego Jaggersa Singha niechęcią,
ponieważ reprezentował on wyłącznie pływające pod obcą banderą statki-trumny.
Szczególnie takie, których armatorzy przejawiali większe zainteresowanie
odebraniem ubezpieczenia za statki, które zatonęły podczas rejsu, niż zyskami,
jakie przyniosłyby, przybywając bezpiecznie do portu przeznaczenia.
Wykorzystując swoją przyjazń z McDonaldem, Singh namówił Kyle a, by
dopomógł mu i zajął wakujące stanowisko na rozpadającym się frachtowcu
zarejestrowanym w Monrovii. Dzięki temu statek mógłby odpłynąć zgodnie z planem.
Jego dotychczasowy pierwszy oficer, Turek, wylądował w szpitalu - tak
przynajmniej utrzymywał Jaggers. Okazało się, że w rzeczywistości pierwszy
w Singapurze dał dyla ze statku i nie było w tym nic dziwnego. Podczas tego
rejsu Kyle spędził większość swoich wacht pod pokładem, leżąc całkowicie ubrany
na koi, z pasem ratunkowym na wyciągnięcie ręki i z drzwiami kabiny
zablokowanymi w otwartej pozycji, aby nie zatrzasnęły się w chwili, gdy statek
przewróci się bez ostrzeżenia. Wytężał słuch, by uchwycić pierwszy odgłos
morskiej wody pojawiającej się po niewłaściwej stronie przeżartych rdzą płyt
poszycia.
Nie oznacza to, że tak precyzyjnie przećwiczona paranoja w czymkolwiek
by mu pomogła. Aodzie ratunkowe nadawały się do wszystkiego, tylko nie do
ratowania. Kyle z przerażeniem zorientował się, że są one w jeszcze gorszym
stanie niż statek i wiszą na taliach tak skorodowanych, iż pęknięte stalowe
druty nadawały im wygląd ogona wyjątkowo przestraszonego kota.
Mimo wszystko jednak Singh był przyjacielem Davida. Zadzwoni do niego
pózniej i opowie mu o wszystkim, zanim ten dowie się o tym od kogoś innego.
Kyle zorientował się, że znowu zaczyna mrugać i poczuł, że przytłacza go
sterylna pustka mieszkania. Pociągając nosem, grzebał przez chwilę w szufladzie
stolika pod telefonem, znalazł zapasową taśmę do automatycznej sekretarki
i włożył ją do aparatury, wyjąwszy uprzednio kasetę z zapisem informacji od
Hackmana. Potem ruszył korytarzem, żeby podnieść gazetę. Kiedy zaniósł ją do
kuchni, postanowił, że po wypiciu kawy skończy sprzątać potłuczone szkło,
a potem jeszcze raz spróbuje się zdrzemnąć.
Ogólnie rzecz biorąc, poczuł się nieco lepiej. Przezwyciężył psychiczny
dołek, w jaki nieco wcześniej wtrącił go widok przygotowanych przez Davida
kieliszków do szampana albo przynajmniej tak mu się wydawało.
W rzeczywistości za kilka następnych minut miał poczuć się jeszcze
bardziej nieszczęśliwy. Słowo nieszczęśliwy nie oddawało jednak gamy emocji,
jakich Kyle miał doświadczyć, czyniąc kolejne odkrycie w mieszkaniu, które jak
dotychczas przypuszczał, dzielił jedynie z łagodnym, chociaż cholernie
nieporządnym historykiem.
Odnalazł zwłoki.
Nagiej dziewczyny?
W szafie w korytarzu?
5
Wspomniane ciało zostało wciśnięte w niewielką przestrzeń z dość dużą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]