[ Pobierz całość w formacie PDF ]
walki jest manewr niewolnika: wyłączenie umysłu. Słyszą, nie zwracając uwagi i patrzą, nie widząc.
Dodała, że instruowanie kobiet to osiągnięcie godne pochwały. Podoba nam się otwartość twojej
walki ciągnęła. Wiążemy z tobą wielkie nadzieje. Najbardziej się obawiamy uległej kobiety, która
nie obawia się tego, co nowe i robi wszystko, o co ją poprosisz, a potem się odwraca i zdradza cię,
kiedy tylko się zmęczy lub znudzi nowością.
Chyba zaczynam rozumieć powiedziałam niepewnie.
Oczywiście, że zaczęłaś rozumieć! Jej przekonanie było tak komicznie triumfalne, że nie
mogłam się nie roześmiać. Zaczęłaś nawet rozumieć, czym jest intencja.
To znaczy, że zaczynam być czarownicą? spytałam. Moje całe ciało drżało, kiedy starałam się
powstrzymać napad śmiechu.
Odkąd tu przyjechałaś, cały czas z przerwami śnisz na jawie stwierdziła Espe-ran/a. Dlatego
tak dużo śpisz. Na jej uśmiechniętej twarzy nie było ani śladu kpiny czy protekcjonalności.
Przez jakiś czas szłyśmy w milczeniu, po czym Esperanza powiedziała, że różnica między
czarownikiem a zwyczajnym człowiekiem polega na tym, że ten pierwszy potrafi na zawołanie wejść w
stan śnienia na jawie. Parę razy poklepała mnie po ramieniu, jakby chciała podkreślić swoje słowa, i
dodała tajemniczym szeptem:
A śnisz na jawie dlatego, że chcąc ci pomóc powiększyć zasób energii, pierwszej nocy, kiedy tu
przyjechałaś, stworzyliśmy wokół ciebie bańkę.
Następnie powiedziała, że w chwili, gdy mnie spotkali po raz pierwszy, nadali mi przydomek
Fosforito, zapałeczka.
Spalasz się zbyt szybko i bezużytecznie. Ruchem ręki nakazała mi milczenie i dodała, że nie
umiem skupić swojej energii. Ma ona chronić i podtrzymywać pojęcie twojego, ja". Znowu kazała
mi milczeć i powiedziała, że to, co uznajemy za nasze, ja" to w rzeczywistości tylko pojęcie.
Stwierdziła, że dużą część energii trawimy na obronę tego pojęcia. Uniosła nieco brwi, a na jej
twarzy pojawił się uśmiech zachwytu. Osiągnięcie stanu pewnego dystansu, w którym, ja" jest tylko
pojęciem, jakie można zmienić na zawołanie, jest aktem prawdziwego czarnoksięstwa i najtrudniejszą
rzeczą na świecie wyjaśniła. Kiedy pojęcie, ja" znika, czarownicy zdobywają energię, by
zjednoczyć się z intencją i stać się czymś więcej niż tym, co uznajemy za normalne.
Kobiety, ponieważ posiadaj ą macicę, potrafią podczas śnienia skupić swą uwagę z większą
łatwością na czymś spoza swych snów wyjaśniła. Właśnie to robiłaś przez cały czas, w ogóle o
tym nie wiedząc. Ten przedmiot staje się mostem łączącym cię z intencją.
A jakiego przedmiotu ja używam?
W jej oczach pojawił się błysk zniecierpliwienia. Potem powiedziała, że zazwyczaj było to okno,
światła, a nawet łóżko.
Jesteś w tym tak dobra, że stało się to twój ą drugą naturą zapewniła mnie. To dlatego
miewasz nocne koszmary. Mówiłam ci o tym wszystkim, kiedy znajdowałaś
się w głębokim stanie śnienia na jawie, a ty zrozumiałaś, że jeżeli przed snem nie skupisz uwagi na
żadnym przedmiocie, nie będziesz miała koszmarów. Jesteś wyleczona, prawda? spytała.
Moją pierwszą reakcją było oczywiście zaprzeczenie, lecz po chwili namysłu musiałam się z nią
zgodzić. Po spotkaniu z nimi w Sonorze już nigdy nie miewałam złych snów.
Nigdy się od nich nie uwolnisz, dopóki będziesz się upierać przy tym, by być sobą oznajmiła.
Powinnaś celowo i inteligentnie wykorzystywać swój talent do śnienia. Właśnie dlatego się tu
znalazłaś. A pierwsza lekcja jest taka, że kobieta musi, poprzez swoją macicę, skupić uwagę na
przedmiocie. Nie na przedmiocie z samego snu, lecz na przedmiocie niezależnym, ze świata sprzed
snu.
A jednak to nie sam przedmiot ma znaczenie dodała czym prędzej. Ważny jest rozmyślny akt
skupienia się na nim przed snem, a następnie kontynuowanie snu. Ostrzegła mnie, że chociaż brzmi
to dość prosto, jest niesamowitym zajęciem, którego opanowanie może mi zająć całe lata.
Normalnie zdarza się tak, że człowiek budzi się w chwili, gdy skupia uwagę na przedmiocie z zewnątrz
powiedziała.
Co to znaczy, wykorzystać macicę? wtrąciłam. 1 jak to się robi?
Jesteś kobietą powiedziała cicho. Wiesz, jak się odczuwa macicą.
Chciałam zaprzeczyć, powiedzieć, że nie mam pojęcia o czymś takim. Zanim jednak zdążyłam to
zrobić, Esperanza zaczęła tłumaczyć, że u kobiety uczucia powstają w macicy.
U mężczyzn stwierdziła uczucia powstają w mózgu. Dzgnęła mnie palcem w brzuch i
dodała: Przemyśl to. Kobieta ma serce tylko dla swego potomstwa, bo jej uczucia pochodzą z
macicy.
Chcąc skupić uwagę za pomocą macicy, wez jakiś przedmiot i połóż go sobie na brzuchu lub
potrzyj nim genitalia. Roześmiała się hałaśliwie na widok mojego oburzenia, po czym, między
dwoma atakami śmiechu, złajała mnie: Nie byłam aż tak wulgarna. Mogłam powiedzieć, że
powinnaś posmarować ten przedmiot swoimi sokami, ale nie powiedziałam.
Kiedy już wejdziesz w dużą zażyłość z tym przedmiotem ciągnęła znowu poważnym tonem już
zawsze będzie ci służył jako most.
Przez pewien czas szłyśmy w milczeniu. Sprawiała wrażenie pogrążonej w myślach. Korciło mnie,
żeby coś powiedzieć, ale wiedziałam, że nie mam nic do powiedzenia. Kiedy się w końcu odezwała,
jej głos był poważny, wymagający:
Nie masz więcej czasu do stracenia powiedziała. To bardzo naturalne, że w swojej głupocie
potrafimy wszystko spieprzyć. Czarownicy wiedząc tym lepiej niż ktokolwiek inny. Ale wiedzą też, że
nie istnieje coś takiego jak druga szansa. Musisz się nauczyć kontroli i dyscypliny, bo nie masz już
więcej miejsca na błędy.
Wiesz, dałaś plamę. Nawet nie wiedziałaś, że Isidoro Baltazar wyjechał.
Krucha tama, za którą nagromadziła się lawina uczuć, puściła. Wróciła mi pamięć i znowu ogarnął
mnie smutek. Stał się tak intensywny, że nawet nie zauważyłam, że siedzę i wsiąkam w ziemię, jakby
była zrobiona z gąbki. W końcu ziemia mnie pochłonęła. Doświadczenie to nie było dławiące,
klaustrofobiczne, bo odczucie siedzenia na powierzchni współistniało ze świadomością, że jestem
wsysana przez ziemię. To dwoiste wrażenie zmusiło mnie do okrzyku:
Teraz śnię! To wypowiedziane na głos stwierdzenie poruszyło we mnie pewną strunę. Zasypała
mnie lawina innych wspomnień. Już wiedziałam, co jest ze mną nie tak: spieprzyłam sprawę i nie
miałam energii śnić. Co noc od przyjazdu śnił mi się ten sam sen, którego nie pamiętałam aż do tej
pory. Zniło mi się, że wszystkie czarownice przyszły do mojego pokoju i zaczęły mi wpajać zasady
czarnoksięstwa. W kółko mi powtarzały, że śnienie to druga funkcja macicy pierwszą jest
rozmnażanie i wszystko, co z nim związane. Mówiły, że śnienie to naturalna funkcja kobiet, skutek
energii. Obdarzone wystarczającą ilością energii, ciało kobiety samo obudzi wtórne funkcje macicy, a
kobieta będzie miała niepojęte sny.
Ta potrzebna energia przypomina jednak pomoc udzieloną zacofanemu krajowi: nigdy nie dociera.
Coś w ogólnym porządku naszych struktur społecznych nie pozwala się uwolnić tej energii, dzięki
której kobiety mogą śnić.
Czarownice powiedziały, że gdyby ta energia się uwolniła, po prostu wywróciłaby do góry nogami
cywilizowany" porządek rzeczy. Jednak największa tragedia kobiet polega na tym, że ich sumienie
społeczne całkowicie dominuje nad sumieniem indywidualnym. Kobiety boją się być inne i nie chcą za
[ Pobierz całość w formacie PDF ]