[ Pobierz całość w formacie PDF ]

języka, jakiego używa się do opisu zjawisk paranormalnych. Daje on bowiem wyraz słusznym obawom, iż zjawiska
paranormalne nie są wiarygodne (nie do wiary, niewiarygodne). Ostrzeżenia te należy rozumieć dosłownie, jako że
to właśnie tu może wkroczyć na scenę charakterystyczne piętno nienormalności wynikające z entuzjazmu wobec
zjawisk paranormalnych. Kiedy dana osoba zaczyna zastanawiać się, czy dawać wiarę, czy nie, zjawiskom
paranormalnym, już wpadła w sidła iluzji, zgodnie z którą w zjawiskach paranormalnych zawarte jest coś, w co  z
powodu prawdziwości lub fałszywości tego czegoś  można rozsądnie wierzyć lub nie. Podstawowy błąd zostaje
popełniony w momencie, gdy ktoś zaczyna posługiwać się słownictwem opisującym to, co nęcąco nieznane, będąc
file:///D|/eBooks/Ebooks/OOBE_LD_NDE/NDE/Raymond%...ody%20-%20Kto%20sie%20smieje%20ostatni/713-05.htm (3 of 5) [07-May-11 6:18:23 PM]
713 - Raymond Moody -  Kto się śmieje ostatni
z góry nastawionym na wiarę lub niewiarę. Od tej chwili szaleństwo nie ma już końca: entuzjasta, bez względu na
to, czy jest parapsychologiem, wzdychającym gliniarzem czy funda-chrześcijaninem, po prostu nie potrafi już
uwolnić się od myślenia o zjawiskach paranormalnych.
Tak więc wszyscy ci wytrwale pseudowierzący i wytrwale pseudoniewierzący miłośnicy zjawisk. paranormalnych
mają jedną cechę wspólną. Cecha ta nie jest wprawdzie rozpoznaną jednostką diagnostyczną, można ją jednak z
przekonaniem zaklasyfikować jako odbiegającą od normy, ponieważ bardzo przypomina ona pewną znaną,
rozpoznaną, medyczną i psychiatryczną przypadłość. Skłonność do dysfunkcyjnej wiary (dysbelive) [Autor rozróżnia
disbelieve, disbelieving (nie wierzyć, niewiara) i dysbelieve, dysbelieving (dysfunkcyjna wiara).] występująca
powszechnie wśród parapsychologów, wzdychających gliniarzy i funda-chrześcijańskich demonologów przypomina
pod wieloma względami hipochondrię.
Pożyteczna analogia
Hipochondria jest jedną z form pseudowiary. Mówiąc konkretnie, charakteryzuje ona stan pozornej wiary danej
osoby w to, że jest ona poważnie chora. Hipochondrycy, jak się wydaje, rzeczywiście wierzą, że są chorzy, i owa
pozorna wiara przejawia się podczas rozmów, jakie prowadzą przy każdej nadarzającej się okazji. Chociaż
hipochondrycy mogą z uporem zachowywać się tak, jakby naprawdę wierzyli, że są chorzy, to twierdzenie, że w ich
przypadku chodzi o normalną, zwyczajną wiarę, jest niezgodne ze zdrowym rozsądkiem (i z logiką).
W rzeczywistości powszechnie akceptowane kliniczne wyjaśnienie zachowania hipochondryków zakłada, że
poprzez swoją pozorną wiarę w to, że są oni chorzy, ludzie ci poszukują przede wszystkim kontaktu z lekarzem. Za
wyjaśnieniem tym silnie przemawia fakt, że przyjmując powyższe założenie opracowano wysoce efektywny sposób
pomocy hipochondrykom nękanym chronicznym lękiem. Szczegółowe omówienie owej metody leczenia wykracza
oczywiście poza ramy książki traktującej o zjawiskach paranormalnych, jednak zwrócenie uwagi na to, jak bardzo
hipochondria przypomina dysfunkcyjną wiarę w zjawiska paranormalne, może przyczynić się do lepszego
zrozumienia obu tych stanów.
Zarówno hipochondria, jak i systematyczna dysfunkcyjna wiara w zjawiska paranormalne są stanami pełnego
fascynacji zaabsorbowania umysłowego, w pierwszym przypadku pospolitymi i normalnymi fizjologicznymi
reakcjami organizmu, takimi jak perystaltyka jelit, bicie serca, niewielkie bóle, skurcze i strzykanie w kościach, w
drugim pospolitymi i normalnymi doświadczeniami, takimi jak zjawy zmarłych osób, przeżycia z pogranicza śmierci,
wizje na łożu śmierci, sny, które następnie w niewyjaśniony sposób sprawdzają się na jawie., momenty, w których w
pozornie niewyjaśniony sposób wie się, co myśli druga osoba, oraz zdumiewające koincydencje, które mają dla
danej osoby pozornie osobiste znaczenie. Hipochondrycy zachowują się tak, jak gdyby ich własne, normalne,
fizjologiczne reakcje organizmu były oznakami lub symptomami poważnej choroby. %7ływiący dysfunkcyjną wiarę
badacze zjawisk paranormalnych zachowują się tak, jak gdyby owe pospolite i normalne (choć dziwne i
zdumiewające) przeżycia mogły stanowić dowody i znaczące argumenty za i przeciw w racjonalnej dyskusji na
temat istnienia życia po śmierci, prekognicji, telepatii itd. Tak więc delikwenci z obu tych grup starają się usilnie
uczynić z tego, co stosunkowo pospolite i normalne, coś bardzo ważnego i świadczącego o istnieniu czegoś
innego, co jest stosunkowo niezwykłe i zadziwiające z powodu albo swojej nienormalności, albo paranormalności.
Pseudowiara hipochondryków oraz pseudowiara i komplementarna pseudoniewiara badaczy zjawisk
paranormalnych charakteryzują się całkowitą odpornością na działanie określonych, powszechnie obowiązujących
reguł i zasad racjonalnego myślenia i działania. Wszelkie odmiany dysfunkcyjnej wiary pozostają oporne na
działanie znanych, standardowych mechanizmów korekcyjnych. Pseudowiara hipochondryków w to, że są oni
chorzy, nie osłabnie mimo zapewnienia im najlepszej opieki medycznej przez najlepszych lekarzy, nawet jeśli
poddadzą ich oni najbardziej gruntownym badaniom i specjalistycznym testom diagnostycznym, które, wielokrotnie
powtarzane, dadzą niezmiennie pozytywny dla pacjenta wynik. Podobnie żywiący dysfunkcyjną wiarę badacze
zjawisk paranormalnych nie dadzą sobie wyperswadować swojej pozornej wiary w to, że przeprowadzenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam123.opx.pl