[ Pobierz całość w formacie PDF ]

łudniowym słońcu Morze Zródziemne.
 Ależ tu Å›licznie!  zawoÅ‚aÅ‚a Ancella, gdy ksiÄ…­
żę usiadł obok niej.  Dziękuję, że przywiózł mnie pan
w tak piękne miejsce!
 Jak wspominałem, chcę z panią porozmawiać
 przypomniał książę  a tutaj przynajmniej jesteśmy
sami, nikt nas nie zobaczy.
Ancella nie odpowiedziaÅ‚a. PodziwiaÅ‚a widoki Å›wia­
doma, że książę nie spuszcza z niej oczu.
 Nie jestem zdziwiony  zauważył cicho  że
ten mężczyzna w kasynie uznał panią za anioła. Kiedy
panią ujrzałem, od razu pomyślałem, że wygląda pani
jak anioł!
W jego gÅ‚osie zabrzmiaÅ‚a nuta, która zmusiÅ‚a Ancel¬
lÄ™, żeby natychmiast na niego spojrzaÅ‚a. Po czym opu­
ściła oczy, tak że jej rzęsy wydawały się bardzo ciemne
na tle jasnej, twarzy.
 Sądzę... że chyba przesadził... to po prostu był...
szczęśliwy traf.
 Naprawdę?  spytał książę.
Ancella czując, że musi odpowiedzieć zgodnie
z prawdą, wyznała:
 Był zrozpaczony. Mając nadzieję, że zdobędzie
pieniądze na opłacenie operacji, której musi się poddać
jego żona, przegraÅ‚ wszystko, co miaÅ‚. I nic im nie zo­
stało, oboje by umarli, gdybym im nie pomogła.
czyt
scandalous
 Jak się pani to udało?
 Ja... ja miałam po prostu... przeczucie, że dany
numer... wyjdzie.
 Skąd pani to wiedziała?
 Nie potrafię... wyjaśnić.
Bezradnie rozłożyła ręce.
 I sÄ…dzi pani, że w ten sposób mogÅ‚aby pani po­
móc każdemu?
 Nie. Jestem pewna, że byłoby to niemożliwe
 odparła szybko.  Jak powiedziałam, sprawił to po
prostu... przypadek. Ten mężczyzna był zrozpaczony!
Gdyby ktoÅ› chciaÅ‚ zdobyć pieniÄ…dze jedynie dla... przy­
jemności, jestem pewna, że... nic nie mogłabym zrobić.
 Po chwili dodała:  Dlatego... błagam pana, aby
nie...
Książę wyciągnął rękę i położył na jej dłoni.
 Nie musi mi pani tego mówić  rzekÅ‚.  Do­
kładnie wiedziałem, co pani czuła podczas lunchu.
 Wiedział... pan?  spytała Ancella.
Mówienie przychodziÅ‚o jej z trudem, gdyż pod doty­
kiem jego ręki doznawała dziwnego uczucia.
Nie potrafiła sobie tego wytłumaczyć. Podniecenie,
które czuÅ‚a od chwili, kiedy poprosiÅ‚ jÄ… o spotkanie, sta­
ło się tak silne, że było niemal bolesne, a jednocześnie
 cudowne!
 Ancello, spójrz na mnie  poprosiÅ‚ swym ni­
skim głosem.
Nie zdziwiÅ‚o jej, że zwróciÅ‚ siÄ™ do niej po imie­
niu. Posłusznie odwróciła głowę i podniosła na niego
oczy.
 Jesteś bardzo piękna  powiedział.  Ale to
nieważne.  Wpatrując się w nią swymi szarozielony-
czyt
scandalous
mi oczami, mówił dalej:  Wiem, że za wcześnie na
wyjaśnienia, za wcześnie na słowa, ale sądzę, że czujesz
tak jak ja, iż coś się stało, kiedy spotkaliśmy się wczoraj
w nocy.
Ancella nie mogła nic powiedzieć, ale czuła, że gdy
patrzą na siebie, ich oczy mówią więcej, niż potrafiliby
wyrazić słowami.
Książę westchnął cicho i cofnął rękę.
 Przynaglam ciÄ™, jeszcze jest za wczeÅ›nie, powi­
nienem poczekać  rzekÅ‚.  ZdajÄ™ sobie z tego spra­
wÄ™, ale wszystkie argumenty wydajÄ… mi siÄ™ nieprze¬
konywajÄ…ce, nierzeczowe. Liczy siÄ™ tylko to, co teraz
czuję, i wydaje mi się, chociaż mogę się mylić, że to
rozumiesz.  Ancella wciąż nie mogła zdobyć się na
odpowiedz, więc po chwili dodał:  Jesteś taka śliczna,
tak niewiarygodnie piękna, na pewno wielu mężczyzn
musiało ci to mówić.
Ancella zdobyła się na nikły uśmiech.
 Nie... nikt... tego nie powiedział.
 Jestem pierwszy?
Kiwnęła potakująco głową.
 I nikt cię nie całował?
Zarumieniła się, mówiąc zdecydowanie:
 Oczywiście, że... nie!
 Och, moja kochana, nie wierzyÅ‚em, że to moż­
liwe, by spotkać kobietę, która wygląda tak jak ty,
poznać ją w kasynie i wiedzieć, że jest niewinnym
anioÅ‚em!  UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ dodajÄ…c:  Może to by­
Å‚o prorocze, że kiedy siÄ™ urodziÅ‚aÅ›, nazwano ciÄ™ An­
cella.
 Niewiele osób wie, że po grecku to znaczy...
anioł.
czyt
scandalous
 Trochę zaniedbałem grekę  rzekł książę  ale
przypomniaÅ‚em sobie to sÅ‚owo, gdy tylko siÄ™ przedsta­
wiłaś.
 Nie powinien pan... rozmawiać ze mną w ten
sposób  powiedziała z trudem Ancella.  Zostałam
zatrudniona przez Jej Wysokość i gdyby wiedziała, że
jesteÅ›my... razem... chyba odesÅ‚aÅ‚aby mnie... z powro­
tem do Anglii.
 Dlatego, mój sÅ‚odki aniele, musimy bardzo uwa­
żać  wyjaśnił książę.
Ancella wyprostowała się.
 Nie będzie ku temu powodu, Wasza Wysokość.
Zaśmiał się cicho.
 Robisz mi wyrzuty, i sÅ‚usznie. Ale razem prze­
szliÅ›my już tyle, że nie możemy wrócić do punktu wyj­
ścia. To niemożliwe!
Ancella też tak pomyślała, ale stanowczo nie mogła
pozwolić księciu, by zwracał się do niej w taki zażyły
sposób.
 Przywiózł mnie pan tutaj, żebym zobaczyła
Ezę...  zaczęła.
 Nic podobnego  przerwał jej książę. 
PrzyjechaliÅ›my tutaj, ponieważ musiaÅ‚em ciÄ™ zoba­
czyć i porozmawiać z tobą na osobności. Niedługo
mieszkasz w willi, ale na pewno wiesz, że Boris do­
nosi mojej matce o wszystkim, co siÄ™ dzieje. PodsÅ‚u­
chuje pod drzwiami, a czego nie dosÅ‚yszy, sam zmy­
śla.
 Tak przypuszczaÅ‚am  przyznaÅ‚a Ancella, wie­
dzÄ…c teraz, kto przeszukaÅ‚ jej pokój, gdy tylko przy­
jechała.  Ale jeśli pan ó tym wie... czemu... go pan
trzyma?
czyt
scandalous
 Ponieważ zawsze był osobistym służącym
mojej matki, a ona lubi wiedzieć o wszystkim, co się
dzieje. To jÄ… bawi i na ogół nikomu nie szkodzi. Jed­
nocześnie...  Twarz mu się zasępiła, gdy powiedział
zmienionym głosem:  Nie wierzę Borisowi i nigdy
go nie lubiłem,
 Uważam, że to okropny czÅ‚owiek  rzekÅ‚a An¬
cella.  I bojÄ™ siÄ™ go!
 Czy zachował się impertynencko wobec ciebie?
 ostro spytał książę.
 Nie, nie, oczywiście, że nie! Po prostu na myśl
o nim... ciarki mnie przechodzÄ…, a poza tym Å›wiado­
mość, że jest się... obserwowanym, uwłacza godności
Anglika.
Zastanawiała się nad tym, czy powiedzieć księciu,
że jest pewna, iż Boris przeszukał jej pokój i przejrzał
rzeczy, ale wiedziała; że nie ma żadnych dowodów
i wydałoby się to mało ważne.
 Chcę, aby matka była szczęśliwa  oświadczył
książę.  Lekarz ci powie, że niekiedy bardzo siÄ™ mar­
twi i denerwuje. Zatem kiedy jest ze mnÄ…, tu czy gdzie
indziej, staram się jej nie denerwować. Dlatego nie chcę,
aby siÄ™ dowiedziaÅ‚a, że spotkaliÅ›my siÄ™ dzisiejszego po­
południa. I to jest jedyny powód!
Mówił stanowczo i szczerze, a Ancella wiedziała, że
nie wstydzi się tego, iż pragnął się z nią spotkać, i gdyby
mógł, otwarcie by się do tego przyznał.
ByÅ‚a zadowolona. JednoczeÅ›nie caÅ‚y czas siÄ™ zasta­
nawiała nad tym, co pomyślałaby markiza.
 Opowiedz mi o sobie  poprosił książę.
 Niewiele jest do opowiadania  odrzekÅ‚a An­
cella.  Od śmierci matki prowadziłam spokojne życie
czyt
scandalous
na wsi. Przez ostatni rok opiekowaÅ‚am siÄ™ ciężko cho­
rym ojcem, który zmarł zaledwie miesiąc temu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam123.opx.pl