[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Feldmanie.
Oczernianie dowódców Powstania Styczniowego
W czasie Powstania Styczniowego powstańcy odnieśli zwycięstwo w jednej z najkrwawszych bitew
całego powstania – bitwie pod Grochowiskami. Prof. Kieniewicz (Powstanie Styczniowe, Warszawa
1983 r., s. 435) pisał, iż: Powstańcy utrzymali się na placu boju, pobili silniejszego przeciwnika.
Garlicki zamiast napisać o zwycięstwie Polaków, pisze: Rosjanie nie odnieśli zwycięstwa i odstąpili...
Najsłynniejszym wodzem Powstania Styczniowego w jego najtrudniejszej fazie, od końcowych
miesięcy 1863 roku był generał Józef Hauke-Bosak. Marian Kukiel (op.cit., s. 416) pisał z prawdziwym
entuzjazmem o gen. Hauke-Bosaku: Wielki talent kierowniczy i wielkie serce, oddany sprawie Polski i
jej ludu, umiał trafić jak Kościuszko i do ludu, i do żołnierza. Zebrał i zorganizował siły dość poważne,
by stworzyć szkielet korpusu, oddziały jego zamienić w regularne wojsko, uzbroić należycie i bić się do
upadłego. Zanim rozbito oddziały Hauke-Bosaka, wódz ten zdołał osiągnąć szereg cennych
zwycięstw: pod Ocięskami, Chmielnikiem, Hutą Szczecińską, Iłżą. Rząd “czerwonych” dokonał więc
bardzo trafnego wyboru.
Co z tego wszystkiego mamy u Garlickiego? Otóż czytamy (s. 125), że: tylko jeszcze w
Sandomierskiem i Kieleckiem działał gen. Józef Hauke, używający pseudonimu “Bosak”. Działał (!).
Nie walczył, nie odnosił zwycięstw w najtrudniejszym okresie, nie dokonywał cudów
organizacyjnych, by przekształcić partyzantów w regularne wojsko, działał. Stronę dalej
dowiadujemy się o rozbiciu korpusu Hauke-Bosaka. I wszystko. Tak wygląda opisywany na ponuro
przez Garlickiego przebieg polskiej historii.
Mało zachęcająco wygląda kreślony przez Garlickiego z odpowiednim nasyceniem odcieni czerni
portret generała Mariana Langiewicza, najsłynniejszego dowódcy z pierwszych miesięcy Powstania
Styczniowego. Czytamy u Garlickiego (s. 188) – “biali” postanowili uczynić dyktatorem Mariana
Langiewicza. Działał w Sandomierskiem i choć nie odniósł tam szczególnych sukcesów, to okazał się
zręcznym partyzantem, skutecznie wymykającym się Rosjanom. Miał rewolucyjny życiorys, bo walczył
pod Garibaldim, ale równocześnie na terenach, które kontrolował nader surowo traktował chłopów,
wieszając ich za rzekome zdrady. Chłopi odpłacali mu pięknym za nadobne, nie ostrzegając o
nadchodzących wojskach rosyjskich.
Porównajmy ten opis Garlickiego z biogramem Langiewicza w Polskim Słowniku Biograficznym
(Wrocław 1971, zeszyt 71, s. 503-504). Autorka biogramu – Helena Rzadkowska pisała o Langiewiczu
m.in., iż w czasie kampanii neapolitańskiej odznaczył się męstwem i wytrwałością nagrodzoną
osobistą sympatią i zaufaniem Garibaldiego, krzyżem wojskowym i stopniem oficera (...). W obozie w
Wąchocku, dokąd przybył 23/24 I (1863 r. – J.R.N.) zgromadził ok. 1400 ludzi, z których sformował
oddziały piechoty, jazd i służb; prowadził intensywne szkolenie. Założył kancelarię sztabową, abilans,
fabryczkę broni, gisernię, drukarnię. (To wszystko zrobił w ciągu zaledwie 10 dni – J.R.N.). Liczne
wizyty z pobliskiej Galicji, korespondencje prasy przyczyniły obozowi rozgłosu, pisano o nim w całym
kraju i za granicą. Już jednak po dziesięciu dniach skierował się przeciw niemu koncentryczny atak
wojsk carskich, który doprowadził do krwawych starć między 1 a 3 lutego (Błoto, Bzin, Suchedniów,
Wąchock) (...). Po odparciu ataku ze strony Słupi Nowej i Św. Krzyża (11 lutego) Langiewicz wycofał
się w porządku na południe i pod Staszowem 17 lutego odrzucił pojazd nieprzyjacielski (...).
Zaskoczony (pod Małogoszczą) 24 lutego przez 3 kolumny rosyjskie, wydostał się Langiewicz z
okrążenia pomimo nowych stra,t (...) odparł nieprzyjaciela pod Pieskową Skałą (4 marca), a z
powodzeniem atakował go w Skale (5 marca).
W ciągu sześciotygodniowej kampanii dał Langiewicz dowód wytrwałości, wyróżnił się umiejętnością
zręcznego manewrowania i talentem organizacyjnym. Szwankowało wprawdzie w jego oddziale
zarówno rozpoznanie, jak i zaopatrzenie, niemniej fakt, że tylko jego oddział ostał się po klęskach
lutowych, zwrócił na Langiewicza uwagę kraju i zagranicy (...). Langiewicz stał się narodowym
bohaterem (...). Na zajętych obszarach zaprowadzał władze powstańcze i ogłaszał dekrety
uwłaszczeniowe. Stosował rewolucyjne środki rekwizycji w dworach żywności, broni, odzieży, furażu i
innych przedmiotów przydatnych wojsku, rozkazał rekwirować gotówkę w kasach rządowych i
publicznych na cele powstańcze (...). 9 marca potępił szlachtę za bierną postawę.
Nauczony na podręcznikach z PRL-u
[ Pobierz całość w formacie PDF ]