[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niósł wzrok po włożeniu na siebie spodni kombinezonu, ujrzał nagie piersi Rity,
która usiłowała ubrać się w gumową kurtkę. Jej ciało miało sinoniebieski kolor
i pokrywała je wyraznie widoczna gęsia skórka. Wreszcie udało jej się zapiąć za-
mek błyskawiczny; zauważyła spojrzenie Harry ego i mrugnęła do niego okiem.
Zdziwiło go to mrugnięcie. Mógł się tylko domyślać, jak potworny lęk mu-
siała teraz odczuwać. Nie znajdowała się już na lodzie, lecz była zewsząd nim
otoczona pogrzebana. Z pewnością ogarniało ją narastające przerażenie. Za-
nim przedostaną się przez tunel do łodzi podwodnej o ile w ogóle uda im się
tego dokonać niewątpliwie co najmniej kilkakrotnie przypomni sobie śmierć
swoich rodziców i z najmniejszymi detalami odtworzy w pamięci wypadek, który
przeżyła w wieku sześciu lat.
Pete miał kłopoty z wciśnięciem się w kombinezon.
Czy ci Rosjanie to Pigmeje?
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
%7łart nie był aż tak śmieszny. Taka gwałtowna wesołość zdradzała jedynie ich
wewnętrzne napięcie. Harry czuł, że wszyscy znajdują się na krawędzi paniki.
23:15
CZTERDZIEZCI PI MINUT DO DETONACJI
Z umieszczonego w suficie głośnika rozległa się wiadomość, której wszy-
scy w centrum dowodzenia się spodziewali. Oficer z pomieszczenia torpedowego
meldował:
Wewnętrzna strona kadłuba znowu wilgotnieje, kapitanie.
Gorow odwrócił się od monitorów i nachylił ramię mikrofonu.
Kapitan do pomieszczenia torpedowego. Czy to tylko cienka warstewka,
tak jak poprzednim razem?
Tak, kapitanie. Mniej więcej taka sama.
Obserwujcie ją uważnie.
Teraz, kiedy znamy konfigurację lodu ponad nami powiedział Emil %7łu-
ków moglibyśmy zmniejszyć zanurzenie do dwustu metrów, chowając się we
wgłębieniu pod kominem.
Gorow potrząsnął głową.
Teraz musimy się martwić tylko o jedno zawilgocenie wewnętrznego
poszycia kadłuba w pomieszczeniu torpedowym. Jeśli zmniejszymy zanurzenie
do dwustu metrów, możemy nadal mieć ten sam problem, a dodatkowo będzie-
my musieli uważać, czy góra lodowa nagle nie zmienia kierunku pod wpływem
jakiegoś nowego prądu oceanicznego.
Gdyby ostrożnie zmniejszyli zanurzenie, chowając się we wklęsłości dna, aby
osłabić potężne ciśnienie, jakiemu poddany był kadłub, Pogodin dosłownie wtulił-
by się w górę lodową jak niemowlę w ramiona matki. Wtedy, jeśli góra zaczęłaby
się poruszać wolniej lub szybciej, zanim zauważyliby, co się dzieje, mogłoby już
być za pózno. Zderzyliby się z lodem, którego nawisy znajdowały się przed ich
dziobem i za rufą.
Utrzymać zsynchronizowaną prędkość i dotychczasowe zanurzenie za-
rządził Gorow.
Notes miał diabelską, zniewalającą moc. Jego zawartość szokowała, wywo-
201
ływała mdłości, napawała Gunvalda obrzydzeniem, jednak nie był w stanie po-
wstrzymać się przed odwróceniem kolejnej kartki, następnej, jeszcze jednej. Za-
chowywał się jak dzikie zwierzę, które natrafiło na zjedzone w połowie mięso
i wnętrzności swojego pobratymcy, który stał się ofiarą drapieżnika: zawzięcie
wdychał zapach szczątków przestraszony, lecz ciekawy; wstydzący się przed
samym sobą, jednak całkowicie zafascynowany przerażającym losem, jaki spotkał
przedstawiciela jego własnego gatunku.
W pewnym sensie notes zawierał opis rozkładu; systematycznie prowadzony
dziennik stopniowego popadania w szaleństwo chociaż sam jego autor nie zda-
wał sobie z tego sprawy. Owemu opętanemu człowiekowi mogło się wydawać, że
zeszyt jest zwykłą kompilacją z różnorodnych zródeł informacji, dotyczącą uro-
jonego spisku przeciwko Stanom Zjednoczonym Ameryki i w ogóle demokracji
na całym świecie. W notesie poprzyklejano za pomocą przezroczystej taśmy wy-
cinki z gazet i magazynów, ułożone w porządku chronologicznym, obok których
właściciel notesu podopisywał własne komentarze.
Najwcześniejsze artykuły pochodziły z różnorodnych politycznych czaso-
pism, wydawanych po amatorsku, w ograniczonym nakładzie, przez skrajnie lewi-
cowe, jak również prawicowe ugrupowania. Człowiek ten podsycał swoją parano-
ję czytając publikacje reprezentujące ekstremalne, często zupełnie przeciwstawne
poglądy; były to przydługawe, najbardziej ogłupiające, nieprawdopodobne i skan-
dalizujące historie, mające wywołać u czytelnika niepokój, a nawet przerażenie:
prezydent był zagorzałym komunistą natomiast według innych faszystą; pre-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]