[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszelką nadzieję, by Rzym kiedykolwiek uznał Ptolemeusza za prawowitego władcę Egiptu. Oto
jednym z dwóch konsulów na rok przyszły, 59, wybrany został Cezar!
Dotychczasowe poczynania Cezara kazały przypuszczać, że jednym z pierwszych jego
posunięć po objęciu urzędu będzie utworzenie z Egiptu nowej prowincji. Było wątpliwe, czy
optymaci zdołają się przeciwstawić temu, bo konsulem z ich ramienia wybrano niezbyt
energicznego Marka Bibulusa. Natomiast Pompejusz, jak dotąd zawsze niechętny Krassusowi i
Cezarowi, obecnie zachowywał się dziwnie powściągliwie, zraził się bowiem do optymatów i
senatu.
Dopiero w roku 59, już w trakcie konsulatu Cezara, okazało się, że ci trzej Pompejusz,
Krassus, Cezar zawarli tajne porozumienie: nie stanie się nic w Rzeczypospolitej, co by nie
odpowiadało któremukolwiek z nas. Porozumienie to przeszło do historii pod nazwą pierwszego
triumwiratu.
Zaraz z początkiem swego urzędowania Cezar przedstawił projekt ustawy rolnej, który był w
znacznym stopniu powtórzeniem dawnych pomysłów Rullusa. Istniała wszakże pewna
zasadnicza różnica: oto tym razem ustawa nawet pośrednio nie wspominała o Egipcie, o
przejęciu tej krainy i majątku króla. Mimo gwałtownej opozycji Marka Bibulusa i części
senatorów ustawa przeszła. Było to pierwszym konkretnym dowodem istnienia triumwiratu, a
7
Diodor Sycylijski, Biblioteka historyczna, XVII 52; I 83.
25
zarazem okazaniem jego potęgi. Połączonym bowiem siłom i wpływom trzech polityków nikt nie
mógł sprostać w Rzymie. Oba stronnictwa, popularów i optymatów, objawiły swoją żałosną
nicość. Tylko nieliczni mieli dość odwagi cywilnej, aby jawnie i uporczywie bronić dawnych
ideałów. Do tych należał przede wszystkim młody Marek Katon.
Brak wzmianki o Egipcie w nowej ustawie rolnej wyjaśnił się szybko, jeszcze wczesną wiosną
roku 59. Cezar zwrócił się do senatu i zgromadzenia, by uznano Ptolemeusza XII nie tylko za
króla Egiptu, lecz również za sprzymierzeńca i przyjaciela ludu rzymskiego. Uzasadniając
wniosek przypomniał zasługi, jakie król położył dla armii Pompejusza, gdy ta walczyła w Judei.
O testamencie Ptolemeusza XI nikt nie wspomniał już ani słowem. Wniosek został przyjęty, a
tekst przymierza rzymsko-egipskiego uroczyście złożono w archiwum na Kapitolu. Po jedenastu
latach, gdy Cezar przybył do Aleksandrii i zetknął się z Kleopatrą, cała ta sprawa miała jeszcze
odegrać pewną rolę.
Tak więc Ptolemeusz Fletnista osiągnął to, o co daremnie zabiegał od lat dwudziestu, właśnie
dzięki człowiekowi, który dotychczas usiłował pozbawić go wszystkiego. Sytuacja paradoksalna.
Jakim sposobem mogło dojść do niej? Słuszniej chyba byłoby zapytać: za jaką cenę doszło? W
Rzymie mówiono o tym głośno: Ptolemeusz wypłacił albo przyrzekł wypłacić zawrotną sumę
sześciu tysięcy talentów, czyli równowartość rocznych dochodów ze swego królestwa.
Część owych pieniędzy Cezar musiał przekazać Pompejuszowi, lecz i to, co mu pozostało,
było milionową fortuną. Ze swoich dawnych długów już się oczyścił dzięki rabunkom w
Hiszpanii Dalszej, gdzie sprawował namiestnictwo w roku 61. Obecnie więc mógł spokojnie
przemyśliwać, jak zużytkować wielki pieniądz, uzyskany od króla, by rodził on dalszy pieniądz.
Natomiast dla Ptolemeusza ten wysiłek finansowy okazał się nadmierny. Jego skarb, jak się
zdaje, nie posiadał żadnych rezerw, bo przecież już w latach poprzednich dużo kosztowały dary
dla Pompejusza i utrzymywanie jego jazdy. Toteż obecnie król, by nasycić zachłanność Cezara,
musiał zaciągać pożyczki. Najzasobniejszymi bankierami ówczesnego świata byli finansiści i
przedsiębiorcy w samym Rzymie. Dochodzili oni do ogromnych fortun wyzyskując ludność
prowincji. Jeden z owych milionerów, Rabiriusz Postumus, otworzył kredyt władcy Egiptu.
Rozumował słusznie, że robi dobry interes: dzięki Jego pieniądzom Ptolemeusz uzyska
zatwierdzenie swego tytułu i panowania, stanie się w pełni wypłacalny, procent zaś od pożyczki,
bardzo wysoki, sowicie wynagrodzi minimalne ryzyko. Tak więc nie tylko triumwirowie
zarabiali na kłopotach króla Egiptu.
Cezar zresztą, należy to przyznać, nie był małostkowy w sprawach pieniężnych. Skoro już
wziął swoją część od Ptolemeusza, gotów był dopuścić do interesu także inne osoby. Szczególnie
zależało mu na Cyceronie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]