[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ju zadania, ale odkąd skoncentrowaliśmy się na sprawach
gospodarczych, odsyłamy takie zlecenia do mniejszych
agencji.
- Naprawdę? - przeraziła się Maggie.
- Zawsze mówię poważnie, gdy rzecz dotyczy intere
sów - zapewnił.
- Jakie kobiety angażują detektywów do sprawdzenia
swoich ukochanych i przyjaciół? - spytała Odessa.
- Eleganckie kobiety. - Josh wzruszył ramionami. -
Dużą grupę stanowią kobiety sukcesu, robiące karierę, nie
zależne finansowo. One najbardziej ryzykują. Może się
okazać, że mężczyzna żeni się z nimi wyłącznie dla pienię
dzy. Chcą więc upewnić się, czy nie wychodzą za łobuzów,
którzy oczyszczą im konto i znikną. Inna grupa klientek
pragnie pewności, czy nie spotyka się z biseksualistami lub
narkomanami.
- To przekonujące - rzucił Pułkownik pojawiając się
w drzwiach. - Dawniej rodzice i sąsiedzi młodej kobiety na
ogół dużo wiedzieli o człowieku, którego chciała poślubić.
Można powiedzieć, że sprawdzali go. Ale teraz nikt już nie
chroni kobiet.
- Albo one nie chcą słuchać, gdy ktoś próbuje je chro
nić. - Josh posłał Maggie znaczące spojrzenie. - Spróbuj
dać młodej damie małą przyjacielską radę, a możesz mieć
pewność, że ona postąpi odwrotnie.
- Lepiej zajmijmy się śniadaniem, prawda, Odesso? -
Maggie głośno postawiła filiżankę na blacie. -Jestem pew
na, że Josh chce jak najszybciej przystąpić do pracy. Puł
kowniku, czy mógłby pan dziś rano oprowadzić go po
Peregrine Manor? Proszę mu pokazać wszystko, z czym
mieliśmy kłopoty. Być może wpadnie na jakiś trop.
- Oczywiście - zgodził się Pułkownik.
- Trop? - podchwycił z zainteresowaniem Josh. -
Wspaniały pomysł. Tropy zawsze przydają się w mojej
pracy.
- Miejmy nadzieję, że rozpoznasz je, jeśli je zobaczysz,
prawda? - mruknęła Maggie sięgając po patelnię.
- Nie ma obawy - zapewnił Josh. - Przywiozłem ze
sobą podręcznik dla początkujących detektywów. Wierzę,
że jest tam odpowiedni rozdział poświęcony znajdowaniu
i rozpoznawaniu śladów.
- Podręcznik? - Maggie odmierzała mąkę na naleśniki.
- Taki zachwalany na opakowaniach płatków kukurydzia
nych, który przysyłają po wysłaniu reklamowego kuponu?
- Zapewne - powiedział Josh. - Jem dużo płatków.
Widzisz, zwykle nie mam okazji jadać domowych śniadań.
- Dobrze, dobrze. Wystarczy. - Pułkownik mrugnął do
Odessy.
Do kuchni weszła ziewająca Shirley.
- Wiecie, co mój Ricky mówił o ludziach, którzy tak się
zachowują jak Josh i Maggie? Mówił, że tacy dwoje albo
wiele dla siebie znaczą, albo mają chęć udusić się nawza
jem. Nie ma innego wyjścia.
- Ciekawy wybór - zauważył Josh.
ROZDZIAA
8
Maggie była przyjemnie zdziwiona tym, że Josh dosto
sował się do zwyczajów panujących w Peregrine Manor.
Z dnia na dzień czuł się lepiej i coraz chętniej udzielał się
w codziennym życiu dworu. Wstawał pierwszy i przygoto
wywał kawę, zanim Maggie zeszła na dół. Pomagał też
w drobnych naprawach. Pomalował trzy łazienki, umoco
wał złamaną deskę sedesową i zawiesił baldachim nad
własnym łóżkiem.
- CiÄ…gle nie wiem, czy jesteÅ› zdolnym detektywem, ale
z pewnością zaoszczędziłam dzięki tobie wiele pieniędzy,
które musiałabym zapłacić Dwightowi - powiedziała któ
regoÅ› dnia Maggie.
- Kim jest Dwight?
- Zwykle angażuję Dwighta Wilcoxa do drobnych na
praw - wyjaśniła.
Pod koniec tygodnia Maggie zdała sobie sprawę, że
przyzwyczaiła się już do obecności Josha. Poranne spotka
nia w kuchni były czymś, na co podświadomie czekała
każdego dnia. Wyglądało na to, że Josh pracowicie prowa
dził śledztwo dotyczące niezwykłych wydarzeń w Peregri-
ne Manor. Spędzał wiele czasu z Pułkownikiem sprawdza
jąc piwnicę, w której miały miejsce awarie i długo rozma
wiał z Odessą oraz Shirley. Pytał o bratanków i Ricky'ego.
Potem znikał w swoim pokoju i godzinami pracował przy
komputerze. Maggie uznała, że detektyw wykazuje znajo
mość fachu, niepokoił ją jedynie jego upór w upominaniu
się o popołudniową herbatę i bułeczki.
- Dziwię się, czemu tak mu na tym zależy? - zastana
wiała się Shirley siedząc w piątek wraz z innymi przy ku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]