[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nał, że jest mu winna obiad, skoro nawet nie dała mu zjeść
w spokoju.
Grady tymczasem pojechaÅ‚ do siebie, wszedÅ‚ do gabi­
netu i wyjÄ…Å‚ z biurka papier, który podpisaÅ‚ wiele mie­
sięcy temu. A wraz z nim kopertę, która także czekała
już od dłuższego czasu, oraz małe, ozdobne puzderko od
Anula & Irena
Scandalous
jubilera.Tym ostatnim na pewno sprawiłby radość Cassie,
oczywiÅ›cie gdyby o nim wiedziaÅ‚a. Dla Karen - tak przy­
najmniej sądził - większe znaczenie będą miały jednak
papiery.
Już miał wyjeżdżać, gdy w drzwiach stanął Thomas
Blackhawk. Na widok papierów i pudełeczka, które Grady
trzymał w ręku, z aprobatą pokiwał głową.
- W samą porę - powiedział. Wszedł, postękując, do
salonu i ciężko opadł na fotel.
- WidzÄ™, że czujesz siÄ™ tu jak u siebie w domu - ironi­
cznie zauważył Grady.
- DokÅ‚adnie tak. Nie ruszÄ™ siÄ™ stÄ…d, dopóki nie namó­
wisz tej kobiety, żeby za ciebie wyszła. Chciałbym jeszcze
przed śmiercią zobaczyć swojego prawnuka.
Za to wzruszające przedstawienie Grady nagrodził go
promiennym uśmiechem.
- Przy odrobinie szczęścia doczekasz co najmniej pół
tuzina  obiecał.
Jeżeli tego właśnie chciał od niego dziadek, gotów był
jak najszybciej spełnić jego życzenie.
- Najpierw ona musi powiedzieć  tak" - przypomniał
Thomas.
- Powie, powie - zapewniÅ‚ go Grady. Zbyt dÅ‚ugo cze­
kał, żeby przyjąć teraz inną odpowiedz.
Karen rozwieszała właśnie pranie na podwórku, gdy
wóz Grady'ego skręcił z szosy w gościniec, wzniecając
tumany kurzu. Serce zamarło jej w piersi, a ręce zastygły
na sznurze. Sierpniowe słońce ostro przypiekało.
Patrzyła, jak Grady idzie ku niej, i krew coraz głośniej
huczała jej w skroniach. Nie widziała go od tak dawna,
Anula & Irena
Scandalous
i - prawdÄ™ mówiÄ…c - zwÄ…tpiÅ‚a już, czy go jeszcze kiedy­
kolwiek zobaczy.
Grady podszedł blisko, ale nie wziął jej w ramiona.
Podał jej tylko kartkę z kilkoma wypisanymi na maszynie
zdaniami, odręcznym podpisem oraz stemplem notariusza.
- Co to jest? - zapytała, patrząc na niego, a nie na
papier.
- Przeczytaj.
Drżącymi rękami chwyciła kartkę i zaczęła czytać:
-  Jeżeli Karen Hanson zgodzi się zostać moją żoną,
zrzekam siÄ™ wszelkich roszczeÅ„ dotyczÄ…cych majÄ…tku po­
siadanego przez nią w dniu ślubu oraz nabytego w trakcie
naszego małżeństwa. Majątek ten pozostanie na zawsze jej
wyÅ‚Ä…cznÄ… wÅ‚asnoÅ›ciÄ… i bÄ™dzie nim mogÅ‚a dowolnie dyspo­
nować".
- To prawda? - zapytała, patrząc mu w oczy.
- Masz to na papierze - powiedziaÅ‚. - Tym razem dopil­
nowaÅ‚em, żeby panna Ames patrzyÅ‚a mi na rÄ™ce, kiedy skÅ‚a­
dałem podpis. Nat Grogan także był przy tym obecny. Po
ostatniej wpadce majÄ… wobec mnie pewne zobowiÄ…zania.
- Czy udało im się znalezć osobę, która sfałszowała
tamte dokumenty?
- Nie, i powiedziałem im, żeby dali już sobie spokój.
Jestem przekonany, że to był Jesse Oldham albo ktoś przez
niego przekupiony, ale obawiam się, że się już tego nigdy
nie dowiemy.
Karen spojrzała na trzymany w ręku papier.
- Kiedy to podpisałeś?
- Spójrz na datę.
Anula & Irena
Scandalous
Ku jej zdumieniu, dokument zostaÅ‚ sporzÄ…dzony wczes­
ną wiosną, na długo przed pożarem.
- Och, Grady... - wyszeptała. Czekał tyle miesięcy,
zanim zdecydował się pokazać jej pismo na dowód tego,
że znaczyła dla niego więcej niż ziemia. Mógł przecież
w tym czasie wielokrotnie zmienić zdanie.
Jednak go nie zmienił. Spojrzała Grady'emu w oczy.
- WidzÄ™, że jest tu mowa o małżeÅ„stwie. Czy to zna­
czy, że mi się oświadczasz?
Grady uśmiechnął się.
- Dość długo z tym zwlekałem, ale chciałem, żebyś
miała jasność w jednej sprawie, zanim przejdziemy do
następnej.
- W jakiej sprawie? - zapytała, choć było to jasne jak
słońce.
- %7łe cię kocham i chcę spędzić z tobą resztę życia.
- SiÄ™gnÄ…Å‚ do kieszeni, wyjÄ…Å‚ pudeÅ‚eczko od jubilera, a wi­
dząc, że Karen stoi bez ruchu, sam je otworzył.
Oczom Karen ukazaÅ‚ siÄ™ elegancki pierÅ›cionek z bry­
lantem - widomy dowód jego intencji.
- Zanim powiesz  tak" albo  nie", chcÄ™ ci jeszcze coÅ›
pokazać - dorzucił.
Tym razem sięgnął do innej kieszeni i wręczył Karen
grubą kopertę. W środku znalazła dwa bilety lotnicze.
Do Londynu! Nie było na nich terminu rezerwacji, tylko
data zakupu - także wczesna wiosna. Spojrzała mu
w oczy.
- Pomyślałem sobie, że dobrze byłoby zacząć nowe
życie w jakimś neutralnym, romantycznym miejscu, gdzie
Anula & Irena
Scandalous
mógÅ‚bym ci naprawdÄ™ udowodnić, że jesteÅ› dla mnie naj­
ważniejsza na świecie.
- Londyn! - westchnęła. Azy napłynęły jej do oczu.
- Och, Grady, skąd wiedziałeś?
Roześmiał się.
- %7łe chciałabyś pojechać do Londynu? To nie było
takie trudne. Podsunął mi tę myśl stos folderów na stole,
kiedy złożyłem ci pierwszą wizytę. Poza tym, parokrotnie
o tym wspomniałaś w naszych rozmowach.
- O mój kochany - powiedziała, tuląc się do niego.
- Skąd wiedziałeś, jak znalezć drogę do mego serca?
- To było jeszcze prostsze - odparł. - Zajrzałem
w głąb własnego.
Ich usta spotkały się w długim, czułym pocałunku. Gdy
zabrakÅ‚o im tchu, Karen cofnęła siÄ™ i z bijÄ…cym sercem spoj­
rzała na pierścionek, który Grady wciąż trzymał w ręku.
- Jestem gotowa - wyszeptała. Była gotowa od wielu
tygodni, bała się jednak, że może jest za pózno.
Grady'emu drżaÅ‚y rÄ™ce, gdy wsuwaÅ‚ jej na palec zarÄ™­
czynowy pierścionek.
- Zaczynałem się już bać, kochanie, że nigdy cię nie
zdobędę.
- Przepraszam, że to trwało tak długo.
- Warto było poczekać - powiedział, po czym znów
dotknÄ…Å‚ ustami jej ust.
Wróg, przyjaciel, kochanek... a niedługo mąż. Karen
poczuła, że ogarnia ją fala szczęścia. I wtedy pojęła, że tak
miało być, bo są sobie na zawsze przeznaczeni.
Anula & Irena
Scandalous
EPILOG
Z sercem wezbranym radością Karen patrzyła na buzię
synka. Ze swoimi czarnymi wÅ‚oskami i ciemnymi oczy­
ma, Thomas Grady Blackhawk byÅ‚ najpiÄ™kniejszym dziec­
kiem, jakie w życiu widziała.
Jego pradziadek absolutnie się z nią zgadzał. Od wielu
dni skakał nad nimi jak najczulsza niańka, karmiąc małego
i nawet zmieniając pieluszki. Dla Karen było to wielkim
zaskoczeniem. Do tej pory dziadek Grady'ego trochÄ™ jÄ…
onieśmielał. Teraz wreszcie odkryła, że ten dumny, surowy
starzec miał miękkie serce.
ZrozumiaÅ‚a także, co powinna uczynić. Szczerze mó­
wiÄ…c, rozmawiaÅ‚a już z prawnikiem tego ranka i postano­
wiła, że powiadomi Grady'ego i dziadka o swojej decyzji
właśnie dziś, po chrzcinach małego i wyjściu gości.
Usłyszała ciche pukanie do drzwi. W progu stanęli obaj
mężczyzni. Dziecko zakwiliło, jakby wyczuło, że dziadek
pojawił się w pobliżu, i uspokoiło się dopiero wtedy, gdy
wziął je na ręce. Karen ustąpiła im miejsca na bujanym
fotelu, po czym podeszÅ‚a do komody i wyjęła przygotowa­
ne wcześniej papiery.
- Co to jest? - zapytał Grady.
Anula & Irena
Scandalous
- Sam przeczytaj - powiedziała, wręczając mu je
z uśmiechem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam123.opx.pl