[ Pobierz całość w formacie PDF ]
towarzyszenia dziejom Wertera i czerpania pociechy z jego cierpień. Tym samym kieruje książkę do osób
dotkniętych przez los i wrażliwych, którzy byliby dla bohatera tytułowego pokrewnymi duszami. Mamy tu
ślad romantycznego stylu lektury, który zakładał głęboką więz emocjonalną pomiędzy czytającym a
bohaterami książki. Powieść kończy obszerny komentarz tegoż "wydawcy", który nie tylko opisuje
ostatnie chwile Wertera i jego pogrzeb, ale także dokonuje oszczędnej oceny jego postaci. Dostarcza też
cennych informacji o dramacie Lotty, który w części epistolarnej był przesłonięty przez cierpienia
tytułowego bohatera. Widać tu dążenie do obiektywnego, niestronniczego odtworzenia zdarzeń
powieściowych. Narrator nie jest moralizatorem. Raczej podkreśla autentyczność tragedii wszystkich
uczestników konfliktu. Zderza także namiętny ton listów z chłodną relacją powieściowych wydarzeń,
czym uwypukla przepaść pomiędzy na wskroś uczuciowym widzeniem świata przez głównego bohatera, a
racjonalnym ujęciem jego dramatu.
Cierpienia młodego Wertera zostały precyzyjnie skomponowane, prosta i zwarta fabuła, ujęta w dwie
księgi, rysuje dzieje miłości bohatera na wzór dramatyczny. Od szczęśliwych dni pierwszej księgi,
będących czasem zachwytu wiejskim otoczeniem, prostotą mieszkańców okolicy, lekturą harmonijnego
Homera, wreszcie szczęściem obcowania z piękną i wrażliwą Lottą, akcja prowadzi do punktu
kulminacyjnego. Potem zaś nieuchronnie zmierza do katastrofy, którą przyspiesza odpowiednik
perypetii; incydent w domu hrabiego C., kiedy to Werter doznaje upokorzenia z racji swego niskiego
pochodzenia. Bohater cierpi, a wraz z narastającą rozpaczą dostrzega wokół siebie coraz więcej zła i
nieszczęść. Pogodna wiosna i lato ustępuje w księdze drugiej opisom ponurej jesieni i zimy. Homera
zastępuje Osjan, którego pieśni pełne są mrocznych pejzaży Północy, szczęku broni, śmierci i rozpaczy.
Niektóre zdarzenia i rozmowy z pierwszej księgi objawiają się w nowym, złowieszczym świetle. Na
przykład dyskusja Wertera z Albertem o samobójstwie okazuje się przygotowaniem czytelnika do
zrozumienia motywów, które kierowały bohaterem przy wyborze sposobu śmierci. Złymi omenami są
także: ścięcie starych, bujnych drzew orzechowych z probostwa, nagłe nieszczęścia, spadłe na pogodną
wieśniaczkę z Wahiheim, szaleństwo z miłości, którego ofiarą padł zakochany w Lotcie Henryk, zbrodnia
dokonana przez parobka, wywołana nieodwzajemnioną, wyniszczającą namiętnością dla jego pani.
Zwłaszcza to ostatnie wydarzenie wstrząsnęło Werterem, gdyż od początku widział podobieństwo swego
losu do historii nieszczęśliwego parobka, współczuł mu i rozumiał jego tragedię. Jako jedyny traktował
go jak człowieka złamanego przez los, nie zaś przestępcę. Być może zamordowanie rywala, dokonane
przezeń,
uświadomiło bohaterowi ostatecznie, że on sam powinien się usunąć z życia Lotty i Alberta, zanim
pójdzie śladem zabójcy. Wszak w liście z 21 sierpnia pisał do Wilhelma: "Marzę i napływa myśl, której się
obronić nie mogę: - A gdyby tak Albert umarł? Wówczas ja... tak... wówczas ona... Snuję dalej urojenia,
daję się im unosić, idę aż nad sam brzeg przepaści i na jej widok cofam się przerażony. "
Nie mogąc opanować namiętności, raz po raz konfrontując swoje niegdysiejsze szczęście z obecnym
cierpieniem, zawieszony pomiędzy zbrodnią, szaleństwem a samobójstwem, bohater wybrał to ostatnie.
Jego śmierć stanowi odpowiednik katastrofy w antycznej tragedii. Jest przy tym naturalną konsekwencją
poglądów i przeżyć Wertera. Zakończenie zostało więc doskonale przygotowane w toku akcji i łączy
wszystkie ważne wątki powieści. To jeszcze jeden dowód na przemyślaną, precyzyjną kompozycję całego
utworu.
Koncepcja romantycznej miłości w Cierpieniach młodego Wertera
Werter stał się w literaturze światowej prototypem bohatera romantycznego a, co za tym idzie, wzorem
romantycznego przeżywania miłości. Jak pisze Maria Janion: "Miłość i śmierć, a raczej mit miłości -
śmierci, napiętnowały - od chwili ukazania się tego utworu Goethego w 1774 roku - całą nowszą
uczuciowość i umysłowość Europy, również i Polski". Już motto ma uświadomić czytelnikowi, że na
kartach książki zetknie się z uczuciem o niezwykłej wartości i sile:
"Takiej miłości każdy młodzian czeka,
tak chce kochana być każda dziewczyna; "
Goethe zderzył w powieści dwa sposoby przeżywania miłości. Rywal głównego bohatera, narzeczony a
pózniej mąż Lotty, kocha ją bez wątpienia szczerze i głęboko. Ale miłość Alberta w zestawieniu z
szaleństwem Wertera wydaje się zbyt spokojna, praktyczna, zwyczajna, pozbawiona gwałtownych
porywów serca i wzniosłego porozumienia dwojga dusz. Tak ukazuje ją bowiem w swych listach Werter,
49
dla którego miarą uczucia jest intensywność jego przeżywania. Dla bohatera miłość nie daje się pogodzić
z rozumem, bowiem nie pozostawia dlań miejsca: obejmuje całego człowieka, jest absolutem.
Bezgraniczna, nie poddaje się kontroli. To pasja, której nie można się oprzeć, w której można się tylko
ekstatycznie zatracić. Henryka doprowadziła do szaleństwa, parobka do morderstwa, dziewczynę, o
której opowiadał Albertowi Werter - do śmierci. Miłość tytułowego bohatera żąda wyłączności, nie
wystarcza jej namiastka uczucia w postaci przyjazni. W liście z 3 września ta myśl przybiera postać
gwałtownego wybuchu:
"Nie pojmuję doprawdy, jak ją może, jak śmie kochać inny, gdy ja ją kocham tak wyłącznie, tak bardzo,
tak gorąco, kiedy niczego ponad nią nie znam, nie widzę i nie posiadam! Werteryczna miłość - absolut to
szaleństwo, które staje się codzienną, jedyną religią bohatera. "Nie znam już innej modlitwy jak do niej"
- wyznaje. Mamy tu jednocześnie wyolbrzymienie uczuć, jak i ich sublimację. Werter idealizuje Lottę, a
miłość do niej traktuje przede wszystkim jako komunię dusz, ich głębokie, pozasłowne porozumienie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]