[ Pobierz całość w formacie PDF ]
o nim myśleć.
Teraz, kiedy nadszedł jej moment sławy, motyle
wypełniły pusty żołądek razem z nadzieją, że jej
kolekcja odniesie jednak sukces.
Amanda pozdrowiła pierwszą z modelek i wysłała
chudą kobietę na wybieg.
Po raz pierwszy nie czuła zazdrości na widok
szczupłych kobiet dookoła. Jej krótki związek z Du-
ke em sprawił chociaż tyle, że Amanda zaczęła lubić
swoje ciało.
Zerknęła do papierów, sprawdzając, czy ubrania są
pokazywane w odpowiedniej kolejności. Nagle ktoś
pojawił się obok niej.
Amanda podniosła wzrok i spostrzegła Karen Wells
ze szczerym wyrazem twarzy za olbrzymimi okularami.
Cześć, Amando. Rzuciła jej uśmiech tak krótki,
że Amanda doszła do wniosku, że musiała go sobie
wyobrazić. Wiem, że jesteś zajęta, ale muszę z tobą
pomówić na osobności.
Uraza i gniew ogarnęły Amandę. Stała twarzą w twarz
z kobietą, która okradała jej ojca prawdopodobnie
przez cały poprzedni rok. Gestem wskazała rząd modelek
za sobą.
Właśnie odbywa się pokaz.
Karen przysunęła się bliżej.
Przepraszam, ale tu chodzi o twojego ojca i jego
księgi.
To przyciągnęło uwagę Amandy. Włożyła teczkę
z papierami pod ramię. Zaplanowała ten pokaz co do
sekundy, więc nie przewidywała żadnych problemów.
Chciała usłyszeć, co Karen ma jej właściwie do powie-
dzenia.
Cofnęła się w cień marmurowej kolumny. Kulisy
pozwalały tylko na odrobinę prywatności.
Tak, słucham?
Słyszałam, że sprawdzałaś księgi?
Gdzie słyszała? Czy powiedział jej o tym ojciec
Amandy?
Tak. Zaczęłam się martwić tymi ciągłymi strata-
mi ojca.
Amanda nie widziała powodu, dla którego miałaby
to ukrywać. Wcześniej czy pózniej jakiś urzędnik
podatkowy natrafiłby na bałagan w rachunkowości
i Karen musiałaby odpowiedzieć za swoje pomyłki.
Nie tracimy ich. Karen zniżyła głos.
Coś w Amandzie znieruchomiało. Chciała usłyszeć
prawdę.
Na pewno nie z powodu niekompetencji mojego
ojca.
Myszowata księgowa miała czelność przewrócić
oczami.
Spłacamy jego mafijnych przyjaciół. Tak jest już
od lat.
Zamiast potwierdzić najgorsze podejrzenia Aman-
dy, słowa Karen tylko wzmocniły jej przekonanie, że
ojciec nie miał pojęcia, co Karen robi z pieniędzmi.
Wyglądało na to, że ta oszustka wykorzystywała
plotki na temat jej ojca, te same, w które uwierzył
Duke.
Czy rozmawiałaś z moim ojcem, zanim zaczęłaś
wyprowadzać z firmy wszystkie dochody?
Kilka modelek odwróciło się w ich stronę, więc
Karen pociągnęła Amandę głębiej w cień.
Piosenka Sinatry skończyła się i zaczął teraz grać
Duke Ellington, co oznaczało, że pokaz prawie się
skończył.
Muszę przygotować się do finału. Może usiądzie-
my z moim ojcem po pokazie i podyskutujemy na ten
temat wszyscy razem? Jestem pewna, że rozwiążemy
w ten sposób wszystkie nieporozumienia.
Osobiście Amanda miała nadzieję, że Karen zostanie
zwolniona.
Musisz wziąć pod uwagę, że nie możemy po
prostu przestać płacić. Karen złapała ramię Amandy
z zadziwiającą siłą jak na kobietę jej postury. Mamy
do czynienia z mafią, na litość boską. Zorganizowaną
zbrodnią. Z ludzmi, którzy mogą zakończyć twoją
karierę nawet twoje życie przed jutrzejszym
śniadaniem.
Nie wydaje mi się, żeby...
Wciąż przytrzymując Amandę jedną ręką za ramię,
Karen zamachała jej przed oczami zwitkiem studolaro-
wych banknotów.
Poza tym twój ojciec wolałby, żebyś nie poruszała
tego tematu.
To zdenerwowało Amandę.
Szkolne dobre maniery nie znajdowały zastosowa-
nia w tej sytuacji. Karen Wells po prostu przekroczyła
pewną granicę. Amanda wyrwała rękę z uścisku księgo-
wej, czując jak wypełnia ją słuszny gniew.
Kim ty u diabła jesteś, żeby mówić mi, na jakie
tematy mam rozmawiać z ojcem?
Miała właśnie odwrócić się na pięcie i odejść od tej
nieznośnej oszustki, kiedy jakieś ramiona zamknęły ją
w silnym uścisku.
Ramiona ubrane w policyjny mundur.
Chwilowa ulga Amandy ustąpiła miejsca zmiesza-
niu.
Kobiecy głos, należący do właścicielki tych nie-
zwykle silnych ramion, tylko zwiększył zdziwienie
Amandy.
Zwietna robota, Karen powiedział głos nad
ramieniem Amandy. Mówiłam ci, że ona nie da się
złapać na pieniądze.
Amanda odwróciła głowę i strach zmroził ją na
widok Rhondy Patterson trzymającej ją w przypomi-
nającym imadło uścisku.
Koleżanka Duke a? To niemożliwe. Duke był taki
szlachetny. Byłby załamany wiedząc, że jedna z jego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]