[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bioder i czarne, również skórzane sandały.
Kobieta uniosła dłoń i krzyknęła rozkazująco do zebranego na przystani tłumu:
 Pozdrówcie wszyscy Krwawe Siostry!
 Niech żyją siostrzyczki!  ryknął zgodny chór piratów, wśród których Stygijką cieszyła się
dużym respektem.
 Cały okręt kobiet piratów  nie przestawała dziwić się Philiope, chowając się za ramieniem
Conana.  Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Czy rodzą też pirackie dzieci?
 Nie  zapewnił ją barbarzyńca.  Albo ciężka praca przy wiosłach czyni je bezpłodnymi&
albo też spirytus Knulfa  dodał żartobliwie, wskazując głową jedną z piratek, klęczącą przy
brzegu pomostu i zwracającą wypity alkohol.  Nie wychodzą za mąż za piratów, chociaż w Djafur
i na statku niezle sobie używają  ciągnął dalej Conan.
 Jeśli tak je podziwiasz, pani  powiedziała z drwiącym ukłonem Olivia  przyłącz się do nich.
 Usunęła się przed żartobliwym klapsem Conana.  I twoja służąca też  spojrzała na Sululę
schowaną jak zwykle za plecami Philiope.  Trzeba tylko wygrać mały pojedynek na noże i już
możecie siadać za wiosłami.
 Nie.  Philiope pokręciła uprzejmie głową.  Chyba muszę odmówić. %7łycie piratki nie jest
tym, do czego zostałam stworzona.
 Sądzisz, że jesteś ulepiona z lepszej gliny?  zaczepne słowa Olivii pozostały bez odpowiedzi,
ponieważ Conan nakazał powrót do stołu.
Olbrzymi tłum piratów ruszył z powrotem do gospody. W tawernie zrobiło się dwa razy bardziej
głośno i tłoczno. Dodatkowo dołączyło mnóstwo piratów zwabionych przybyciem załogi  Izby
Tortur . Ferdinald zdołał jakimś cudem obronić stół, przy którym poprzednio siedzieli. Teraz
zaczęli przy nim zbierać się piraccy kapitanowie. Conan wdał się w rozmowę z potężnym, wąsatym
kapitanem Hrandulfem, który był również wodzem jednego z tubylczych plemion. Santhindrissa
usiadła po przeciwnej stronie stołu, przyglądając się uważnie Philiope i Sululi. Wkrótce nadszedł
też Knulf, dzwigając beczkę piwa, i przysiadł się do kompanii. Początkowo rozmawiali o
szczęśliwym wypadzie  Izby Tortur . Piratkom udało się zgarnąć bogate łupy z dwóch
zaporoskańskich statków handlowych. Przywiozły też wieści, że na południowym morzu jest coraz
mniej statków Imperium oraz że w odległym Aghrapur ogłoszono jakiś konkurs dotyczący floty.
Plotki mówiły o wielkiej nagrodzie i czarnej magii. Wiadomości były jednak niejasne, pochodziły od
torturowanych żeglarzy, którzy najwyrazniej nie byli pewni, o co chodzi. Z kolei Santhindrissa nie
próbowała wyciągnąć od nich czegoś więcej. Potem piratka zapytała o rejs  Wiedzmy i
wysłuchała relacji o zdobyciu statku, jeńcach i przyszłym okupie.
 Ciekawe  powiedziała po usłyszeniu całej opowieści.  Widzę, Conanie, że wciąż lubisz
słodkie i delikatne laleczki.
Na szczęście tym razem Olivia powstrzymała się od komentarzy. Philiope posłała piratce
uprzejmy uśmiech, Conan zignorował przytyk całkowicie, tylko Sulula zadrżała i znieruchomiała
wpatrzona w Stygijkę jak ptak pod wpływem hipnotyzującego wzroku węża.
 Ta&  wskazała na nią piratka.  Sprzedaj mi ją, za nią przecież nie dostaniesz okupu. Ja też
lubię czasem słodkie dziewczątka&
Sulula zamieniła się w skamieniałą ze strachu, nieruchomą i bezgłośną figurkę. Nigdy nie miała
odwagi odezwać się do nikogo oprócz swej pani, teraz nie śmiała nawet oddychać.
 Nie ma sensu targować się z tym Cymmeriańskim szaleńcem, Drissa.  Knulf Shipbreaker był
wyraznie zdegustowany.  Zaoferowałem fortunę za tę Turankę  wskazał na Philiope, której
uśmiech znikł z twarzy  a on nie chciał o tym słyszeć. Mówi, że chodzi o jego honor. Woli znosić
humory i grymasy trzech bab, jak okręt wciśnięty między trzy rafy. To chyba nie jest łatwe, co?
 Prawdę mówiąc nie.  Conan spróbował obrócić całą sprawę w żart.  Nie wiem, jak wy,
ludzie ze wschodu, to robicie. Prawie każdy ma tu kilka żon albo cały harem.
 Tak, harem  przytaknęła Santhindrissa.  O tym dużo by można mówić.  Conana korciło,
żeby spytać, czy miała na myśli harem żeński czy męski.
 Zatem  kontynuował  wyobrażam sobie te walki i kłótnie, już mam ich przedsmak. Zawsze
myślałem, że rodzina jest nieco spokojniejszym miejscem niż pokład statku, ale odkąd mam pod
opieką trzy kobiety, nie jestem już tego pewny.
Zebrani przy stole roześmieli się z udanym współczuciem. Rozmowa toczyła się dalej, poruszali
różne błahe i ważniejsze tematy. Atmosfera w tawernie stawała się coraz gorętsza, podsycały ją
pijane piratki. Zebrani pili, grali w kości, tańczyli, zaczynały się awantury, które najczęściej kończyły
się na ulicy, gdzie w ruch szły noże i lała się krew.
Do tańca przygrywały piszczałki i bęben, w który walił jeden z piratów. Rozbawieni korsarze
wrzeszczeli i klęli, niektóre piratki rozbierały się, inne tańczyły nago na stołach lub oddawały się
swoim towarzyszom. Jeden z piratów uciekał przed rozczochranymi, pijanymi kobietami bez
ubrania, pociętego na strzępy sztyletami.
Stół kapitanów był wyspą spokoju wśród pijaństwa i orgii, chociaż siedzące tam kobiety stały się
celem bezwstydnych żartów.
 Kapitan chce za nią dwadzieścia talentów?
 Ona na pewno ma więcej ukrytych talentów.
 To niech nam je pokaże.
 Dwa ma na pewno pod tuniką.
 Chodz tu do nas.
 Dałbym jej klapsa, jest w co.
 A co z tą służącą? Ile jest warta?
 Możemy zapłacić za nią okup.
 Chodz do nas, panienko, dostaniesz złotą monetę.
 Jak się rozbierzesz, to dostaniesz dwie.
Przy sąsiednim stole siedziała na ławie Brylith  piratka, zwyciężczyni pojedynku na pomoście.
Oparła się o pirata Ilbrasiego, który objął ją ramieniem. Ona mówiła głośno, pijackim bełkotem.
 Słyszałam, że w niektórych wielkich miastach są kobiety, którym płaci się złotem za to, że
zabawiają się z mężczyznami i dają im przyjemność. Chciałabym tak jak one&  uniosła rękę i
zaczęła głaskać pirata po zarośniętym policzku  & dostawać złoto tylko za to, że dam się
pocałować albo objąć& to by było coś  mówiła rozmarzona.
Ilbrasi roześmiał się, pozwalając jej położyć głowę na swoich kolanach. Spojrzał na potężnie
umięśnioną, jednooką piratkę, ze sztyletem za pasem i parsknął rozbawiony:
 Myślisz, że mężczyzna przy zdrowych zmysłach płaciłby złotem za przyjemność tarzania się z
tobą w łóżku? Lepiej od razu przespać się z bykiem. Miłość z tobą grozi połamaniem żeber.
 Dość!  warknęła Brylith. Zerwała się z jego kolan i chwyciła go silnie za podbródek.  Wy
świnie, zawsze śmiejecie się z romantycznych marzeń młodej dziewczyny  uderzyła silnie jego
głową o ścianę.  Tylko dlatego, że chce kiedyś zajść dalej niż wy&
Jej krzyki zostały nagle przerwane. Sulula zerwała się z ławy i z obłąkańczym, wrzaskiem wybiegła
z tawerny, roztrącając zaskoczonych piratów. Z nadludzką siłą wyrwała się tym, którzy chcieli ją
zatrzymać, i wybiegła na molo. Philiope popędziła za nią, a w ślad za kobietami rzucili się Conan i
Olivia, która bała się zostać sama wśród piratów. Ale było już za pózno. Na brzegu pomostu stało
kilku piratów wpatrzonych w wodę poniżej.
 Panienka miała ochotę popływać.
 Znalazła sobie towarzystwo lepsze od nas.
Conan przepchnął się przez zebranych, błyskawicznie odpiął pochwę z mieczem i rzucił go na
pomost. Naprężył mięśnie do skoku. Usłyszał za sobą tupot i przyśpieszony oddech, Philiope
chwyciła go za rękę. Chciał się wyrwać, ale inna para rąk objęła go w pasie.
 Conanie, jest już za pózno, nie widzisz?!  krzyczała Olivia. Spojrzał w dół i dojrzał, że morska [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adam123.opx.pl