[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Napotkała jego wzrok.
Ty też mnie pożądasz powiedział. A ja pragnę ciebie do
szaleństwa.
Tego nie było w umowie odparła, potrząsając głową. Ja... nie
mogÄ™, nie chcÄ™...
Nie było słów, którymi można by opisać, jak bardzo go potrzebowała,
a także, jak bała się, że znowu wpadnie w sidła uczuć.
Od rana nic nie jadłam odezwała się nagle. Jak myślisz, czy tu
znajdzie siÄ™ coÅ› do jedzenia?
92
RS
Patrzył na nią jeszcze przez chwilę, ale powoli z jego oczu ustąpił
niepokojÄ…cy Allison wyraz.
O ile wiem, w Nowym Jorku jest parÄ™ przyzwoitych restauracji
powiedział i ruszył w stronę drzwi.
93
RS
ROZDZIAA SIÓDMY
Mam wrażenie, jakbym była ścigana przez prawo powiedziała
Allison, zwijając się w kłębek na tylnym siedzeniu taksówki, jadącej właśnie
powoli wśród niezliczonych o tej porze dnia samochodów. Właśnie
wyprzedził ich któryś z nich, jak się okazało z fotografami w środku.
Błysnęły flesze, a Jacob zaklął pod nosem, lecz nie zareagował żadnym
gestem.
Po chwili na jezdni zrobiło się trochę luzniej i taksówka przyspieszyła,
zostawiając samochód prasowy w tyle. Allison odetchnęła głęboko, próbując
uspokoić nerwy. Patrzyła przez szybę na witryny sklepowe z bajecznie
kolorowymi świątecznymi dekoracjami i pomyślała, że może z czasem
przyzwyczai się do obecności reporterów i będzie zachowywała się
swobodnie.
Przepraszam cię odezwał się Jacob, wciąż zirytowany.
Myślałem, że taksówka nie zwróci ich uwagi tak jak limuzyna. Nie
sądziłem, że tak szybko nas znajdą. Ktoś musiał ich zawiadomić. Jak się
czujesz? zapytał, kładąc rękę na jej dłoni.
Nie przejmuj się mną, dam sobie radę powiedziała. Jakoś poczuła
się lepiej, kiedy zdała sobie sprawę, że jego to też denerwuje. Tych paru
reporterów nie sprawiło nam wielkich kłopotów. Zresztą nawet nie byli
bardzo nachalni.
Patrzył na nią z podziwem, że traktuje sytuację tak lekko,chociaż
trochę podejrzewał, że stara się nadrabiać miną. Ucałował jej dłoń.
Mam przeczucie, że świetnie sobie ze wszystkim poradzisz
powiedział.
94
RS
Może nawet być zabawnie, kiedy się człowiek przyzwyczai
stwierdziła. Jeszcze nigdy nie pytano mnie, jak to jest być jedną z
najbogatszych kobiet na świecie.
Jacob wciąż trzymał ją za rękę. Pomyślała, że robi to bezwiednie.
Widocznie zawsze tak się zachowywał, siedząc przy swoich przyjaciółkach.
Ale nie obawiaj się, nie przyzwyczaję się za bardzo do życia w
przepychu dodała. Kiedy nasze małżeństwo się skończy, nie będę
stwarzała ci żadnych problemów i nie będzie cię to kosztowało fortuny.
Zobaczymy, co będzie stwierdził Jacob, a ona po raz już któryś
odniosła wrażenie, że kryje się za tym coś więcej.
Taksówka znowu jechała w tłoku. Kierowca co chwila zerkał w
lusterko.
Pan wygląda jakoś znajomo odezwał się w końcu. A może to o
panu tyle mówią w radiu?
W radiu? zdziwili siÄ™ oboje.
Tak. Zaraz pewno znów powtórzą powiedział taksówkarz, i
nastawił głośniej odbiornik. Akurat spiker kończył podawanie notowań
giełdowych.
A teraz, drogie panie, zaopatrzcie się w chusteczki rozległo się z
głośników. Jeden z najbogatszych na świecie mężczyzn stanu wolnego,
jak się okazuje, wcale nie jest wolny. Dzisiaj świat obiegła wiadomość, że
od trzech lat pozostaje w sekretnym związku małżeńskim. Chodzi o
następcę tronu Elbii, drugiego wśród najmniejszych państw w Europie. Jego
żona, jak się dowiadujemy, pochodzi z USA i poznali się, kiedy książę
studiował w naszym kraju. Mają półtorarocznego syna. Małżeństwo
utrzymywane było w tajemnicy z powodów znanych tylko
zainteresowanym. Teraz książęca para przebywa w Nowym Jorku, gdzie
95
RS
spędza drugi miesiąc miodowy, a potem zamieszka w Elbii. Przykro mi,
panienki.
Allison popatrzyła na Jacoba, który nagle zbladł jak płótno. Jej zaś
zachciało się śmiać i zrobiła to.
No i dobrze, teraz klamka już zapadła. Ktoś wyręczył nas i
opowiedział o wszystkim.
Pewnie ktoś z biura sędziego wycedził Jacob. Musiał niezle na
tym zarobić. Jak znajdę tę osobę...
Nie przejmuj się. Teraz Allison położyła rękę na jego dłoni. I
tak przecież mieliśmy to ogłosić. Gorzej byłoby, gdyby ktoś wywąchał
prawdę dodała cicho.
Chyba tak przyznał.
Taksówka zatrzymał się przed wejściem do wysokiego budynku.
Tablica z brązu na ścianie oznajmiała, że mieści się tam restauracja La
Fleur". Jacob rozejrzał się pospiesznie.
Nikogo nie widać. Wejdz szybko do środka, zanim ktoś nas
zobaczy.
Posłuchała go, a on tymczasem zapłacił kierowcy, zostawiając mu
hojny napiwek i za chwilę już był przy niej. Allison zachichotała.
Z czego się śmiejesz? spytał, biorąc ją pod rękę i prowadząc w
głąb restauracji.
Coś mi mówi, że powinniśmy się pospieszyć,
Dlaczego?
Bo założę się, że ten taksówkarz podjechał do najbliższego
automatu, żeby sprzedać dziennikarzom informację, gdzie teraz jesteśmy.
Naprawdę szybko się uczysz stwierdził, patrząc na nią z
podziwem.
96
RS
To naprawdę robi się zabawne, tak jakbyśmy grali w filmie Bonnie
i Clyde", tyle że bez tej całej strzelaniny.
Cieszę się, że cię to bawi. Może dzięki tobie uda mi się nie
zwariować.
Obsłudze restauracji udało się utrzymać dziennikarzy z dala od sali, w
której siedziała para książęca, ale co jakiś czas zza drzwi dobiegał gwar
[ Pobierz całość w formacie PDF ]