[ Pobierz całość w formacie PDF ]
posiadłość w ciągu pół godziny. Sprawy finansowe załatwimy pózniej.
Ethan poważnie przytaknął, po czym zwrócił się do mnie:
Nawet jeśli to niewiele warte, przepraszam, że tak postąpiłem.
Twoja żona została porwana odparłam, zdumiewając samą siebie. Zrobiłeś, co uważałeś za
słuszne. I zdołałeś sprowadzić odsiecz. Z trudem znajdowałam słowa, by mówić dalej, ciągle jeszcze
pełna sprzecznych uczuć w związku z wydarzeniami minionego dnia. Czy naprawdę wybaczałam temu
człowiekowi? Mam nadzieję, że zdołasz się dogadać z Celeste zakończyłam kulawo. Jeszcze nie
mogłam ani nie chciałam darować mu win. Jego obecność nadal wytrącała mnie z równowagi, więc
przysunęłam się bliżej do Jeremiaha.
Ethan dostrzegł to i oczy przesłonił mu cień smutku.
Opiekuj się nim powiedział, wprawiając mnie w zdumienie, po czym odwrócił się i wyszedł.
Zerknęłam badawczo na Jeremiaha. Wpatrywał się w drzwi, za którymi zniknął jego stary przyjaciel.
Musiał wyczuć mój wzrok, bo odwrócił głowę i spojrzał na mnie. Po raz nie wiadomo który uderzyło
mnie, jaki jest przystojny. Z rozchylonymi wargami sięgnęłam do jego policzka, żeby go pogłaskać. Duża
ręka przemknęła ku górze, nakryła moje palce, a chwilę pózniej we wnętrzu dłoni poczułam delikatny
pocałunek, od którego iskry przebiegły mi po ciele. Nie zastanawiając się dłużej, opasałam ramionami
tors Jeremiaha i ukryłam twarz na jego piersi, dławiąc napływający szloch. Byłam bezpieczna.
Wiedziałam, bez cienia wątpliwości, że jestem nieodwołalnie, szaleńczo zakochana. Rozsadzały
mnie emocje. O zawrót głowy przyprawiała świadomość, że kompletnie zwariowałam dla tego twardego,
ale czułego mężczyzny, poznanego tak niedawno temu. Nawet logiczna część mego umysłu ta, która
przedtem bezlitośnie dyskredytowała takie głupie fantazje teraz zgodnie milczała.
W momencie, gdy Jeremiah objął mnie ramieniem i pocałował we włosy, do holu wszedł strażnik.
Zerknąwszy z ukosa, zauważyłam, że młody mężczyzna wygląda na zdenerwowanego.
Hm, sir&
Tak, Andrews? odparł Jeremiah, przytulając mnie mocno.
Andrews przełknął ślinę. Najwyrazniej nie miał ochoty mówić dalej.
Przed bramą czeka policja oznajmił w końcu, zakładając ręce za plecy i się prostując. Widocznie
wojskowa postawa dodawała mu pewności siebie. Przyjechali zabrać pańskiego brata.
Zamrugałam, zdezorientowana i podniosłam wzrok na Jeremiaha. Przez chwilę jego twarz była bez
wyrazu, a potem zaczął kląć. Znów opuściłam głowę, ukrywając na jego piersi uśmiech zadowolenia
z podstępu Lucasa i dziwiąc się wydarzeniom całego dnia.
Rozdział 22
Więzy ciasno ściskały mi nadgarstki, chłodna skóra trzymała mocno. Skóra była miękka, a więzy
zaprojektowane tak, by nie ocierać skóry, ale miałam je na sobie przez całą noc i większą część ranka.
Stanowiły pewien dyskomfort, tym niemniej zbyt absorbowały mnie inne doznania, żebym naprawdę
zdawała sobie z niego sprawę. Przez niewielkie szpary pomiędzy ciężkimi zasłonami sączyło się światło,
jednak zaciszna sypialnia nadal tonęła w mroku. Idealne ustronie dla tego, co właśnie robiliśmy.
Wargi Jeremiaha wędrowały wzdłuż mojego kręgosłupa, zęby skubały nagą skórę, kiedy sunął po
moim ciele. Palce muskały biodra, obrysowywały boki moich piersi na tle materaca. Wstrzymałam
oddech, kiedy kolana mężczyzny wślizgnęły się pomiędzy moje nogi i poczułam na udzie ucisk twardego
kutasa. Jeremiah odgarnął mi na bok włosy i zaczął całować moją szyję, aż do ucha, delikatnie szarpiąc
zębami małżowinę. Moje biodra uniosły się w niemym błaganiu. Raz jeszcze ugryzł leciutko płatek ucha,
ale uczynił zadość mojej potrzebie i wszedł we mnie gładko.
Westchnęłam. Zadrgały zaciśnięte powieki. Przedtem kochaliśmy się desperacko, żarliwie, ale teraz,
po wielu godzinach, ostrze namiętności już się stępiło i było nam o wiele łatwiej cieszyć się sobą.
Jeremiah nalegał, żebym pozostała przywiązana do wezgłowia łóżka. Był to motyw wszystkich jego
fantazji i nawet nie przyszło mi na myśl, by odmówić tym żądaniom. Władza i dominacja mojego
kochanka pomagały przepędzić złe wspomnienia. W jego objęciach byłam bezpieczna i koncentrując się
na tym, mogłam czerpać rozkosz z przyjemności, których właśnie doznawałam.
Jeremiah czegoś szukał, ale jego biodra nie ustawały w rytmicznym ruchu, twardy fiut przesuwał się
we mnie tam i z powrotem, długimi, pewnymi pchnięciami. A potem mały wibrator, dotykający mojego
guziczka, znów się włączył. Wydałam zduszony okrzyk, gdy ręka Jeremiaha wsunęła się pod moją talię,
dzwigając mnie na kolana. Paznokcie przeorały mi plecy, kiedy nacierał coraz mocniej. Chwyciłam się
wezgłowia, by mieć dodatkowe oparcie.
Jaka piękna wyszeptał, przesuwając pieszczotliwie dłońmi po moich plecach i pośladkach.
Wszystko w tobie jest zachętą.
Przygryzłam wargę jego słowa spływały balsamem na moją duszę i naparłam do tyłu po więcej.
Poruszał się we mnie gwałtownie, dobywając mi z ust zduszony oddech. W skórę na biodrze wbił palce,
jak kotwicę, kiedy raz za razem zadawał mi pchnięcia. To już nie był zwykły seks. Wczepiłam się
w drewniane wezgłowie, z gardła wyrywały mi się bezwstydne jęki i krzyki. Malutki wibrator, idealnie
usytuowany, aby nie ograniczać Jeremiahowi dostępu, z każdym pchnięciem jego członka rozsyłał fale po
moim ciele, wiodąc mnie coraz wyżej i wyżej ku kolejnym orgazmom. Pozostałe zabawki leżały na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]